wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział VI ~ Dlaczego się od siebie oddalamy ? Tęsknie... .



Czytasz = Komentarz 

                                                               *  Ranek *

Był ciepły i słoneczny dzień. Jessica obudziła się nawet wyspana i z wspaniałym humorem. Cieszyła się z tego , że odzyskała swojego przyjaciela. Zsunęła się z łóżka i podeszła do szafy. Tym razem nie trwało to zbyt długo i nie prosiła o pomoc Harry'ego. Udała się do łazienki , ogarnęła się i założyła na siebie wcześniej przygotowane już ubrania. Była pewna , że nic nie zepsuję jej tego pięknego i radosnego dnia. Wyszła z pomieszczenia , wzięła telefon i wsunęła go do kieszeni. Powoli zeszła na dół. Na dole znów było pusto. Grace poszła pobiegać , dlatego Jess była skazana na uszykowanie sobie śniadania. Ale nie przeszkadzało jej to za bardzo. Ostatnio bardzo polubiła gotować. Weszła do kuchni. Otworzyła lodówkę i wyjęła składniki potrzebne do przygotowania omletu. Danie szybko było gotowe. Przełożyła je na talerz i usiadła do stołu. Ze smakiem konsumowała swoje danie. 'Muszę przyznać , że nawet nieźle wyszły mi te omlety.'-pomyślała kończąc swoje danie. Odłożyła talerz do zmywarki i poszła do salonu. Włączyła telewizor i zaczęła oglądać jakiś bezsensowny program. Minęło trochę czasu , jednak nie chciała spędzić całego dnia na oglądaniu telewizji. Chciała wykorzystać tak piękną pogodę. Założyła buty , wzięła słuchawki i wyszła. Wyjęła swój telefon i podłączył do niego słuchawki. Włożyła je do uszu i puściła muzykę. Szła już 30  minut bez celu. Nagle poczuła na swoim ramieniu czyjąś dłoń. Lekko się przestraszyła. Trochę bała się odwrócić , jednak to zrobiła. Obróciła się , a jej oczom ukazała się postać , którą bardzo dobrze znała. Uśmiechnęła się i przywitała , ze swoim przyjacielem. On zrobił to samo.
-Co tam ?-zapytał Luke , uśmiech nie schodził mu z twarzy. Tak samo jak i Jess.
-Dobrze , a tam ?-odparła.
-Tak samo , długo już tak chodzisz ? Może dam radę cię namówić na małą kawę.?
-Oczywiście.-powiedziała i oboje ruszyli w stronę kawiarni. Weszli do środka i usiedli przy stoliku. Podeszła do nich kelnerka. Przywitała się i wzięła od nich zamówienie. Kelnerka odeszła , a oni zostali sami (nie licząc innych ludzi w kawiarni). Rozmawiali o wszystkim i o niczym. Uwielbiali spędzać ze sobą czas. Po za tym musieli jakoś nadrobić te kilka lat. Rozmowę przerwała im kelnerka , która właśnie przyniosła im ich zamówienie. Kiedy odeszła od razu powrócili do poprzedniej czynności. Wypili już swoje napoję i wyszli z kawiarni.-Może chciałbyś do mnie wpaść dzisiaj.? W sumie to teraz. Co ty na to.?-zapytała chłopaka , który przytaknął. Szli już w stronę jej domu. Kiedy natknęli się na Niall'a. Jess przywitała się z przyjacielem i przedstawiła mu Luka , a Lukowi Niall'a. W spojrzeniu blondyna można było wyczytać lekką złość. Lecz próbował to ukryć i być dość miły dla bruneta. Chwilę porozmawiali , po czym pożegnali się.

                                                                       *

Razem z Lukiem byliśmy już u mnie. Lecz mojej przyjaciółki nadal nie było. Nalałam do dwóch szklanek trochę soku i jedna z nich podałam brunetowi. Wygłupialiśmy się , trochę powspominaliśmy i rozmawialiśmy. Minęło kilka godzin. Luke musiał już iść pożegnałam się z nim. Po czym zadzwonił mój telefon. Odebrałam , nie patrząc na ekran telefonu.
-Halo.-powiedziałam.
-Cześć córeczko , jak tam u ciebie ?-zapytała mnie mama. Byłam lekko zdziwiona , że do mnie zadzwoniła.
-Dobrze , a u was ? Jak tam Andy.?- ( Andy to mój młodszy brat. )
-Właśnie ja do ciebie w tej sprawie....bo ja z tatą jedziemy do Manchesteru i mielibyśmy do ciebie taka małą prośbę. Czy mogłabyś się nim zając przez te kilka dni ?
-Jasne. Tak szczerze to się za nim nawet stęskniłam. To kiedy byście go przywieźli ?
-Jutro o 14 byłby już u ciebie.
-Okey. To do zobaczenia.
-Pa. Kocham Cię , do zobaczenia.
-Ja ciebie też , pa.-powiedziałam i rozłączyłam się. Muszę powiedzieć Grace , o tym , że Andy jutro przyjeżdża. Jestem ciekawa gdzie ona tak w ogóle jest ?! Zaczynam się martwić. Zadzwonię do nie. Wyjęłam telefon z kieszeni i wystukałam na klawiaturze jej numer. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha. Odebrała.
-Gdzie ty do cholery jesteś ?!-powiedziałam z trochę podniesionym głosem.
-Zaraz będę w domu. Uspokój się trochę.-odparła.
-Przepraszam , ale się martwiłam , że tak długo cię nie ma , a wątpię , żebyś tyle biegała.
-Spoko.Dobra kończę zaraz będę , do zobaczenia.-powiedziała i rozłączyła się. Odłożyłam telefon na stolik i czekałam na nią rozłożona na kanapie. W końcu przyszła. Weszła do salonu , przywitałyśmy się i usiadła obok mnie. Powiedziałam jej o Andy'm i nie miała nic przeciwko. Zapytałam ją też czemu jej tak długo nie było. Próbowała się wykręcić , ale mnie nie oszuka. Od razu widziałam , że kłamie. Widziałam to w jej oczach , ale nie chciałam naciskać. Poczekam , aż sama mi powie.....Na dworze zrobiło się dosyć gorąco. Więc postanowiłyśmy , że wykąpiemy się w naszym basenie. Poszłyśmy do naszych pokoi , przebrałyśmy się w stroje kąpielowe. Wzięłyśmy ręczniki i zeszłyśmy na dół. Wskoczyłyśmy do basenu. Woda była naprawę przyjemna. W końcu z niej wyszłyśmy , ale nie na długo. Wzięłyśmy rozbieg i wskoczyłyśmy na bombę do basenu. Chwilę jeszcze popływałyśmy i wyszłyśmy z basenu. Ułożyłyśmy się wygodnie na leżakach i zaczęłyśmy opalać. No trochę się opaliłyśmy. W końcu poszłyśmy się przebrać w normalne ubrania. Wybrałam czarne krótkie spodenki i bordową koszulkę. Zeszłam na dół , włączyłam muzykę i zaczęłam relaksować się przy niej. Zrobiło się dosyć późno. Poszłam na górę , do swojego pokoju. Wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku.  Wzięłam telefon do ręki. Wiadomość od Lou.
"Cześć możesz jutro do nas wpaść ?"
"Hey , bardzo bym chciała , ale nie mogę. Będę się opiekować młodszym bratem przez kilka dni."
"Przecież możesz przyjść z nim. Nam to nie będzie przeszkadzać."
"Skoro tak , to będę , ale jeszcze nie wiem o której."
"Spoko , to do zobaczenia ;)"
Odłożyłam telefon na szafkę nocną , ponownie się położyłam i odpłynęłam do krainy snów.

                                                                   *
Obudziłam się i zeszłam na dół się czegoś napić. Z lodówki wyjęłam sok pomarańczowy i nalałam sobie go to szklanki. Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie. Była 7 rano. Dlaczego ja tak wcześnie wstałam.?! Ehh....nie ważne. Poszłam do siebie , umyłam się , uczesałam i ubrałam ( bez torebki i kurtki ). Popatrzyłam na wyświetlacz mojego telefonu 7:30. 'Co ja będę robić przez te kilka godzin ?!'-pomyślałam. Zeszłam na dół i zaczęłam szykować sobie śniadanie. Zjadłam je szybko i usiadłam na kanapie popijając swoją herbatę. Jest już 9 , a Grace nadal nie ma. Dziwne , przecież zazwyczaj o tej godzinie wstawała. Podniosłam się z kanapy i poszłam w stronę jej pokoju. Weszłam , a Grace słodko spała. Nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam jej zdjęcia. Wstawiłam na TT. Wyszłam z pokoju , postanowiłam się przejść. Założyłam buty i wyszłam. Włożyłam słuchawki do uszu i szłam przed siebie. Zaczęłam podśpiewywać sobie jedną z moich ulubionych piosenek , którą właśnie słuchałam. Do domu wróciłam po 2 godzinach bez celowego chodzenia po Londynie i podśpiewując sobie trochę. Lecz nie za głośno , bo nie chciałam , żeby ktoś usłyszał jak śpiewam. Weszłam o domu i upadłam zmęczona na kanapę obok mojej przyjaciółki. Ona spojrzała na mnie groźnym wzrokiem. Na początku nie wiedziałam o co chodzi , ale później sobie przypomniałam o zdjęciu , które jej dzisiaj zrobiłam. Uśmiechnęłam się do niej i zaczęłam uciekać. Goniła mnie wokół kanapy. Jednak później po całym domu. Niestety zagoniła mnie w drogę bez wyjścia , ślepy zaułek. Rzuciła się na mnie z łaskotkami.-Nie..Proszę nie. Przestań ! Wystarczy.-wydukałam przez śmiech , lecz ona jak zwykle nie przestawała mnie łaskotać. Po kilku minutach na reszcie sobie odpuściła. Usiadłyśmy.-Przecież ślicznie wyszłaś o co ci chodzi ?!-odparłam uśmiechając się w jej stronę. Ta na mnie spojrzała , nadal z lekką złością , ale po tym uśmiechnęła się. Poszłyśmy do salonu , ale nie na długo , bo poszłyśmy na zakupy. Kupiłyśmy parę fajnych ciuchów i nie tylko. Kupiłyśmy też kilka dodatków i takie tam. Także do domu wróciłyśmy zadowolone. Rozpakowałyśmy torby. Ktoś zadzwonił do drzwi. Pobiegłam je otworzyć , tak jak myślałam. Była to moja mama i Andy. Przywitałam się z nią i moim 14-letnim bratem. Bardzo dobrze się z nim dogadywałam. No , ale jak w każdym rodzeństwie bywały kłótnie i czasem się biliśmy. Lecz i tak bardzo się kochamy. Zaprosiłam ich do środka , ale mama bardzo się spieszyła. Więc nie weszła. Pożegnaliśmy się z nią i zaprowadziłam mojego brata do jego pokoju. Pomogłam mu rozpakować swoje rzeczy.-Jesteś głodny ?-zapytała , na co przytaknął. Zeszliśmy na dół , do kuchni. Zrobiliśmy pyszny obiad. Akurat kiedy skończyliśmy do pomieszczenia weszła Grace. Przywitała się z Andy'm , tak samo on z nią. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy zajadać nasze pyszne danie. Powiedziałam Andy'emu o tym , że odwiedzimy dzisiaj chłopaków. Nie przepadał za nimi za bardzo , ale zgodził się. Jednak Grace nie poszła z nami , bo miała jakąś ważną sprawę do załatwienia. Nie wypytywałam jej o to i razem z Andy'm wyszliśmy z domu. Nie szliśmy długo , trochę porozmawialiśmy i wygłupialiśmy. Myślę , że dogada się z chłopakami. Zadzwoniliśmy do drzwi. Nie musieliśmy długo czekać. Po chwili w drzwiach pojawił się Lou. Przywitałam się z nim i przedstawiłam mojego brata. Weszliśmy do środka. W salonie siedziała reszta zespołu. Tak samo jak z Lou , przywitałam się z nimi i przedstawiłam Andy'ego. Usiedliśmy w salonie. Tak jak myślałam Andy i chłopacy świetnie się dogadywali. Myślę , że się polubili.
-Zagrajmy w karaoke !!-krzyknął Lou. Wszyscy oprócz mnie zgodzili się , ale w końcu nie przekonali.
-Rodzeństwo idzie na pierwszy ogień.-powiedział Zayn. Uśmiechając się do mnie. Wtedy spiorunowałam go spojrzeniem. Z niechęcią wstałam. Harry wybrał nam piosenkę. Zaśpiewaliśmy ją obydwoje bez trudu. Kiedy skończyliśmy obróciliśmy się do nich przodem. Całej piątce opadły szczęki.
-Aż tak fałszowałam ?-zapytałam. Po czym już nie wytrzymałam z Andy'm ze śmiechu. Oni od razu po moim pytaniu otrząsnęli się.
-Ty chyba sobie żartujesz ?!-odpali zgodnie.
-Czy fałszowałaś , ty śpiewasz jak anioł. Ty i Andy macie piękne głosy !-dodał Niall i Liam. Wiem , że Andy ma świetny głos , ale ja. Przecież ja brzydko śpiewam. Chociaż może nie , aż tak jak sądziłam. No , ale wracając do karaoke to był remis. Po nas był Harry i Lou , tym razem , ja i Andy wybieraliśmy im piosenkę.
Trochę się z nią trudzili , ale całkiem nieźle im wyszło. Harry wygrał.
-Nie to nie fair !-krzyknął Lou i udawał , że się obraża. Podeszłam do niego i przytuliłam. Odwzajemnił mój uścisk.
-No oczywiście Lou , przecież to ty powinieneś wygrać.-powiedziałam do niego i zaśmiałam się.
-No właśnie to niesprawiedliwe nie ?
-Yhym.-przytaknęłam i pokazałam Hazzie język. Teraz to on udawał , że się obraża. Wyplątałam się z objęć Lou i podeszłam do loczka.-No nie fochaj się.-powiedziałam słodko. Ten spojrzałam na mnie i przytulił.-Tak lepiej.-odpowiedziałam. Uśmiechnął się , a ja to odwzajemniłam. Usiadłam na swoim miejscu pomiędzy Andy'm , a Niall'em. Oparłam się o ramię blondyna , a on uśmiechnął się do mnie i położył swoją dłoń na moim ramieniu.-Co tam młody ?-zapytałam mojego brata , który się nam przyglądał.
-Nic , tylko mam do was takie pytanie.-powiedział , tak aby reszta ni usłyszała. Co i tak mu nie wyszło. Wszystkie oczy zostały skierowane w naszą stronę. Wywróciłam oczami.
-Jakie ?-zapytał blondyn.
-Czy wy jesteście razem.?-zapytał prosto z mostu. Popatrzyliśmy na siebie zdziwieni i wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem. Ten popatrzył się na nas jak na idiotów.-Co ja takiego śmiesznego powiedziałem.?-Nadal nie mogliśmy powstrzymać śmiechu.
-To może ja powiem za nich.-odparł Liam.-Nie nie są razem ,są tylko przyjaciółmi i traktują się jak rodzeństwo.-Razem z Niall'em popatrzyliśmy na siebie lekko zdziwieni , a zaraz po tem na Liam'a. Zdziwiło nas to , że powiedział to tak jakbyśmy my to zrobili.
-Czyli mam 'brata'.-raczej stwierdził niż spytał. Razem z blondynem przytaknęliśmy. Wszyscy wróciliśmy do poprzednich pozycji. Oprócz mojego brata. On położył się na moich kolanach. Nie przeszkadzało mi to , wręcz przeciwnie.
-Tylko nie zaśnij.-powiedziałam.
-Spoko.-odparł , po czym słodko się uśmiechnął , odwzajemniłam to. Minęło kilka godzin i musieliśmy już iść. Pożegnaliśmy się z chłopakami , którzy nie chcieli nas wypuścić. Najchętniej zostałabym , ale nie mogę. Musimy już wracać.
                                                                    *
                                                               -Andy-
                                                              *ranek*

Obudziłem się koło godziny 10. Byłem nawet wyspany. Miałem dobry humor. Szybko zeskoczyłem z mojego łóżka. Podszedłem do szafy i szybko wybrałem ubrania. Poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic , ubrałem się i ręką przeczesałem swoje włosy. Gotowy zszedłem na dół. Schodząc poczułem zapach smażonych naleśników. Wszedłem do kuchni. Na stole leżał talerz z górą naleśników z nutellą. Usiadłem na swoim miejscu i zacząłem się zajadać. Na przeciwko mnie usiadła moja siostra , która właśnie skończyła smażyć resztę pysznych naleśników. Po śniadaniu ubraliśmy buty i poszliśmy zwiedzić miasto. Jess oprowadzała mnie , rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się. Na koniec naszej 'wycieczki'  poszliśmy do London Eye. Staliśmy w dość długiej kolejce. Kiedy nagle moim oczom ukazała się śliczna dziewczyna.
Przyglądałem się jej. Była taka piękna. Jej oczy błyszczały od dobijającego się w nich słońca. Spojrzała w moją stronę i lekko się uśmiechnęła. Odwzajemniłem to , po czym poczułem , że się rumienie. Chciałem do niej podejść i zagadać , ale trochę się bałem. Widziałem , że też się ukradkiem na mnie patrzyła. Wziąłem się w garść i podszedłem do niej wolnym krokiem.-Cześć , jestem Andy , a ty ?-zapytałem lekko się uśmiechając. Odwzajemniła uśmiech i odpowiedziała.
-Hey , Megan. Ale znajomi mówią na mnie Meg.-Nie widziałam cię tu wcześniej.-odparła.
-Wiesz , przyjechałem do siostry na kilka dni. Jestem tu dopiero od wczoraj.-powiedziałem. Jeszcze chwilę porozmawialiśmy , ale musiałem już iść. Wymieniliśmy się numerami i pożegnałem się z nią. Poszedłem do Jess.
-Gdzie ty byłeś.?-zapytała trochę zdenerwowana.
-Yy....niedaleko.-powiedziałem szybko. Nie za bardzo chciałem jej mówić o tym , że spodobała mi się jedna dziewczyna i poszedłem do niej zagadać. Chciałem tego uniknąć.
-Czyli ? A tak w ogóle to na następny raz powiedz mi , że gdzieś idziesz , żebym się nie martwiła. Okey ?     -Spoko i przepraszam.-powiedziałem i przytuliłem ją. W końcu dotarliśmy do kasy. Zapłaciliśmy za dwa bilety na wielkie koło London Eye. Wsiedliśmy do 'wagonu/kapsuły'. Widoki były naprawdę ładne. Ale nie zbyt je podziwiałem. Cały czas myślałem o niej , o Meg. Już nie mogę doczekać się naszego kolejnego spotkania. Miło mi się z nią rozmawiało. Polubiłem ją , jestem ciekawy czy ona mnie też. Mam nadzieję , że tak. Z zamyśleń wyrwał mnie czyiś głos. Był to głos mojej siostry.
-Ładne widoki , prawda ?-zapytała. Byłem jeszcze wtedy rozkojarzony i nie za bardzo wiedziałem co powiedziałam-Andy !-powiedziała głośniej.
-C-co. A tak bardzo ładne.-odparłem.
-O czym , a może raczej o kim tak rozmyślałeś ?-spytała poruszając brwiami.
-Nic.-odpowiedziałem krótko. Na szczęście nie wypytywała się o to. Trochę się wygłupialiśmy i rozmawialiśmy , tak jak zazwyczaj. Lecz tym razem myślałem wciąż o Meg. Wróciliśmy do domu koło 18. Po drodze wstąpiliśmy do baru i zjedliśmy obiad. W domu usiedliśmy na wygodnej kanapie w salonie.

                                                                          *

Siedziałem na łóżku , wahając się czy napisać do niej , czy nie. Patrząc się bezczynnie na ekran telefonu. Do mojego pokoju weszła Jess. Pewnie zauważyła , że coś się dzieję. Usiadła obok mnie na łóżku. Spojrzała na mnie i zaczęła.-Co się dzieję młody. Cały czas jesteś jakiś taki nieobecny. Odkąd zniknąłeś , kiedy czekaliśmy w kolejce na London Eye.-powiedziała. Spuściłem głowę , wziąłem głęboki oddech.
-No , bo wtedy , kiedy staliśmy zauważyłem taką ładną dziewczynę. No i trochę bałem się zagadać , ale w końcu to zrobiłem. Podszedłem do niej i zagadałem. Porozmawialiśmy ze sobą chwilę. Ma na imię Megan i wymieniliśmy się numerami. Ale teraz waham się czy napisać , czy nie.-odparłem. Jess mnie przytuliła.
-Ooo..Spodobała ci się.-stwierdziła. Nie zaprzeczyłem.-A teraz napisz do niej. Może czeka właśnie na to.- powiedziała wychodząc z pokoju. Ponownie wziąłem telefon do ręki i zacząłem stukać na jego ekranie sms'a.
"Hey , masz jakieś plany na jutro ? Może się spotkamy i lepiej się poznamy ? ;) Andy xxx" -wysłałem. Nie długo czekałem na odpowiedź.
"Hey , jasne możemy się spotkać. To gdzie i o której ? Meg xxx"
"Park naprzeciwko London Eye. 15 ci pasuję ?"
"Tak , to do zobaczenia. :)"
"Pa ;)"
Zacząłem skakać po łóżku i krzyczeć 'Jest ! Jest !..' Cieszyłem się chyba jak nigdy.  Jednak nie byłem pewien czy ja też jej się podobam. Chociaż szczerze w to wątpię. No , ale nie tracę nadziei. Zrobiło się już dosyć późno. Poszedłem do łazienki i przebrałem się w dół od piżamy. Położyłem się na łóżku i zasnąłem.

                                                                    -Jessica-
                                                              *następny dzień*

Stoję właśnie przed szafą zastanawiając w co się ubrać. W końcu wybrałam  i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Uczesałam się i ubrałam. Gotowa zeszłam na dół. Grace znów nie było w domu. To robiło się już lekko denerwujące , jak i podejrzane. Ehh....z resztą nie ważne to jest jej życie. Ale jednak z każdym dniem mam wrażenie , że się od siebie oddalamy. Nie tylko ja. Rozmawiałam trochę o tym z Niall'em. Jemu się podobnie wydaję. Czuję , że tracę przyjaciółkę. Musze coś z tym zrobić. Może jakieś zakupy , albo coś takiego. Później coś wymyślę , teraz muszę zająć się śniadaniem. Po kilku minutach posiłek był już gotowy. Usiadłam przy stole i zaczęłam go jeść. Na dół zszedł też Andy. Wziął swój talerz i także zaczął jeść swoje śniadanie. Przy czym rozmawialiśmy ze sobą. Podpytałam go trochę o tą Meg i czy napisał wczoraj do niej. Dzisiaj się spotykają. Ciekawa jestem co z tego wszystkiego wyjdzie. Przyjaźń , czy może zauroczenie ? To już zostawiam im. Postanowiłam nie mieszać się do tego. Tylko kiedy Andy poprosi mnie o pomoc , no i ewentualnie Meg. Skończyliśmy jeść śniadanie. Posprzątałam i usiadłam na kanapie , na której siedział już mój brat.-Słuchaj ja się idę przejść , więc zostajesz na trochę sam w domu. Dlatego bardzo cię proszę nie roznieś go , okey ?-powiedziałam do niego.
-Spoko.-odparł. Założyłam buty i wyszłam. Miałam małe obawy , ale ufałam mu. Jednak miałam nadzieję , że Grace szybko wróci do domu. Chociaż wątpiłam w to. Ostatnio wraca najwcześniej koło 14. Wątpię , żeby tyle biegała , no ale cóż jej sprawa. Ja się w to nie mieszam. Szłam spokojnie z założonymi słuchawkami , w których grała moja ulubiona Playlista po ulicach Londynu. Nie długo chodziłam po mieście. Po godzinie wróciłam do domu. Weszłam do niego z zamkniętymi oczami. Bałam się je otworzyć , ale jednak gdy to zrobiłam przeżyłam szok. Dom był taki sam , jak go zostawiłam. Oprócz tego , że nigdzie nie było Andy'ego. W salonie na stoliku znalazłam kawałek papieru. Był to liścik od mojego brata.
'Siema , poszedłem na spotkanie z Meg. Nie wiem , o której będę. Andy xxx"-odłożyłam karteczkę. Co ja teraz będę robić Andy wyszedł , Grace też nie ma , chłopaki są w studiu. A Logan i Luke właśnie może się z nimi spotkam. Ponownie założyłam buty i wyszłam. Kilka minut później byłam przed ich domem. Zadzwoniłam do drzwi. Po chwili w drzwiach ukazał się Logan. Widziałam , że jest zdziwiony , ale wpuścił mnie do środka. Przywitaliśmy się , po czym przywitałam się z Lukiem. W salonie siedziała jeszcze jedna dziewczyna.-Lucy to jest nasza przyjaciółka Jessica.-powiedział Logan do dziewczyny. Przywitałyśmy się , wydawała się na miłą.
-Lucy to moja dziewczyna.-dodał Luke.
-I mi nic o tym nie powiedziałeś ?!-odparłam.
-No przepraszam.
-Spoko , nic się nie stało. Gratuluje wam , a jak długo jesteście razem.?
-Dzięki.-powiedzieli zgodnie. Po czym ona dodała.-Z miesiąc.-pokiwałam twierdząco głową i uśmiechnęłam się do nich. Usiedliśmy w salonie i oglądaliśmy jakiś film. Siedziałam pomiędzy Loganem , a Lucy. Oparłam głowę o ramię mojego przyjaciela. Podczas filmu rozmawiałam trochę z Lu. Jest naprawdę miła i fajna. Chyba się zaprzyjaźniłyśmy. Była już 18 , musiałam iść. Pożegnałam się ze wszystkimi , a z Lu wymieniłyśmy się numerami. Chwilę później byłam już w domu. Grace i Andy też już wrócili. Przywitałam się z przyjaciółką.Andy siedział w swoim pokoju. Poszłam tam , weszłam powoli. Siedział na łóżku i stukał po ekranie swojego telefonu. Usiadłam na przeciwko niego. Widziałam , że jest szczęśliwy.
-I jak było.?-spytałam.
-Super. Zaprzyjaźniliśmy się i za dwa dni będę ją uczył jeździć na desce.-powiedział zadowolony. Przytuliłam go i wyszłam z pokoju. W kieszeni poczułam wibracje mojego telefonu. 'Harry'. Odebrałam.
-Cześć mała , co dzisiaj robicie ?-powiedział.
-Hey , w sumie to nic ciekawego.-odpowiedziałam.-Jak chcecie to możecie do nas wpaść.
-Spoko , niedługo będziemy. To do zobaczenia !
-Pa.-powiedziałam i rozłączyłam się. Schowałam telefon do kieszeni i zeszłam na dół. Zobaczyłam szykującą się do wyjścia Grace.-Gdzie idziesz ?-zapytałam.
-Przejść się.-odpowiedziała po krótkim namyśle.
-A o której będziesz , bo dzisiaj nasi kochani 1D przychodzą.
-Okey , będę za jakąś godzinę , coś takiego. Idę pa.-powiedziała i wyszła. Usiadłam na kanapie , ale nie na długo , ponieważ ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam je otworzyć , tak jak myślałam to byli moi kochani wariaci. Otworzyłam drzwi i rzuciłam się na każdego po kolei. Stęskniłam się na nimi.
-Czym sobie zasłużyliśmy na takie przywitanie ?-spytał Zayn.
-Niczym. Po prostu się za wami stęskniłam.-odpowiedziałam.
-My za tobą też.-powiedzieli równo i zrobiliśmy zbiorowego miśka. Usiedliśmy w salonie , w którym pojawił się też mój brat. Przywitali się , chwilę porozmawialiśmy , ale jak zwykle nie wytrzymaliśmy bez wygłupów. Lou jak zwykle jadł swoje marchewki , Zayn przyglądał się w swoim lusterku. Oglądaliśmy komedie , od której byliśmy stanowczo śmieszniejsi. Liam uciekał prze loczkiem , który gonił go z łyżką.
-Odwal się , albo ci wyprostuję włosy.-zagroził loczkowi Li. Ten chwilę się zastanowił , jednak dalej gonił Liam'a. W końcu ten nie wytrzymał i sięgnął po prostownice. Powiedział Andy'emu , żeby ją podłączył. Mój brat zrobił to. Harry połknął głośno ślinę , jednak nie dawał za wygraną. Kiedy prostownica się nagrała Li chwycił ją , mało co się nie poparzył , bo chwycił ja w złym miejscu. Ale to taki szczegół. Stał patrząc na loczka groźnie. Daddy już mu chciał wyprostować kosmyk włosów , kiedy ten upadł na kolana i udawał , że płacze.
-Nie proszę , już odkładam tą łyżkę. Tylko błagam zostaw moje loczki w spokoju.-zaszlochał. Li patrzył na niego poważnie. Choć widziałam , że ledwo powstrzymywał się od śmiechu. Nasza piątka nie mogła przestać się śmiać. Po chwili dołączył do nas loczek i Li. Kiedy się opanowaliśmy wróciliśmy do oglądania filmu. Wszyscy naprawdę się w niego wciągnęli. Ja również. Kilka minut później Niall chwycił mnie za rękę i poszliśmy na górę , do mojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku.
-Coś się stało ?-zapytałam. Widziałam , że jest zdenerwowany.-Powiesz mi , po co mnie tutaj przyprowadziłeś ? O czymś chcesz mi powiedzieć ?-odparłam. Blondyn wziął głęboki wdech i zaczął..
-Chciałem cię prosić o pomoc.
-O pomoc w czym ?
-No , bo podoba mi się dziewczyna i chciałbym jej to powiedzieć. Ale nie w jakiś nudny , zwyczajny sposób. Tylko , że nie wiem czy ona czuję to samo do mnie i boję się jej odrzucenia.-powiedział. Domyśliłam się o jaką dziewczynę mu chodzi.
-A tą dziewczyną jest Grace , prawda ?-spytała. Spuścił wzrok , a na jego twarzy pojawił się lekki rumieniec.-Wiedziałam .-odparłam z uśmiechem.
-Skoro wiedziałaś to po co się pytasz ?
-Tak dla pewności. Wiesz co wydaję mi się , że ty jej się też podobasz. Ale nie mogę ci tego powiedzieć na 100 %. Tak poza tym to mam pewien plan , jak możesz jej to powiedzieć.
-Serio ? To dalej mów !-odparł szczęśliwy blondyn. Opowiedziałam mu mój cały plan. Po omówieniu wszystkiego zeszliśmy na dół. Chyba nawet nikt nie zaważył , że nas nie było. Usiedliśmy na tych samym miejscach co wcześniej. Usłyszałam dźwięk przekręcanych w zamku kluczy. Spojrzałam w tamtą stronę. Tak samo jak reszta. Do domu weszła Grace , ale nie była sama. Z nią był całkiem przystojny chłopak. Wyglądał tak na 19 lat. Weszli do salonu. Zasłaniając nam widok na telewizor. Podejrzewam , że chcą nam
Weszli do salonu. Zasłaniając nam widok na telewizor. Podejrzewam ,   że chcą nam coś ważnego. Cała nasz siódemka była zdziwiona.
-Chciałabym wam kogoś przedstawić.-powiedziała i chwyciła             chłopaka za rękę.-To jest mój chłopak Jason.-Byłam w szoku. Spojrzałam się na Niall'a , a on na mnie. Po czym nasz wzrok wrócił na Grace i Jason'a. Jednak już wiedziałam dlaczego tak długo i często jej nie było w domu. Ale przecież mogła mi powiedzieć. Ehh....z resztą nie ważne. Ważne jest to , żeby była szczęśliwa i , żeby on jej nie zranił. Czyli , że mój i Niall'a plan legł w gruzach. Spojrzałam kątem oka na blondyna. Widziałam , że jest smutny , ale nie daje tego po sobie poznać. Nie ukrywam mi też było trochę przykro. Może jeszcze kiedyś będą razem. Podeszłam do Grace i jej chłopaka i pogratulowałam im. Jason wydawał się miłym chłopakiem , ale muszę go lepiej poznać. Ale jeżeli ją zrani to nie ręczę za siebie. Mój 'brat' poszedł w moje ślady. Też im pogratulował , tak samo jak i reszta.

                                                        -Następnego dnia-

Obudziłam się dosyć wcześnie , ponieważ nie mogłam spać. Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu : 07:03. 'O serio Jess'.-pomyślałam. Zsunęłam się z łóżka. Wyjrzałam za okno , było pochmurno. Tak jak zazwyczaj w Londynie. Odeszłam od okna i skierowałam się na dół. Było pusto. No , ale czego ja się spodziewałam o tej godzinie. Zrobiłam sobie ciepłą herbatę i usiadłam na parapecie. Wpatrywałam się w niebo. Nie było tam nic ciekawego , ale lubiłam to robić. Mogłam , wtedy dużo rzeczy przemyśleć. Lec z tym razem tak nie było. Patrzyłam i w ogóle nie myślałam. No tak przecież ja prawie nigdy nie myślę , no cóż. Postanowiłam się przejść i kto wie może pobiegam. Wypiłam swój ciepły napój i poszłam do swojego pokoju. Wybrałam ubrania i dałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic , ubrałam i ogarnęłam się. Wzięłam ze sobą telefon , słuchawki i wyszłam. Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam moją lubioną playlistę. Biegałam tak z godzinę , po czym chodziłam trochę po mieście. W domu nie było mnie 3 godziny. Zdjęłam buty i weszłam do kuchni. Z szafki wyjęłam szklankę i nalałam sobie trochę soku. Śniadanie zjadłam na mieście. Grace i Jason siedzieli w salonie. Przywitałam się z nimi i usiadłam obok , na fotelu. Trochę bardziej poznałam Jason'a. Jest naprawdę miły i zabawny. Dostałam sms'a od Lucy ?! Nie ukrywam byłam lekko zdziwiona. Owszem polubiłyśmy się i w ogóle , ale nie spodziewałam się , że napisze do mnie.
'Cześć chcesz dzisiaj do nas wpaść.? Tak koło 16:30.'
'Hey. Spoko mogę wpaść.'
Stęskniłam się nawet za Lukiem i Loganem. Jest już 12. Poszłam do siebie , wzięłam nowy zestaw. Weszłam do łazienki , odświeżyłam się i ubrałam. Zrobiłam lekki makijaż i usiadłam na łóżku. Wzięłam laptopa na kolana. Sprawdziłam kilka stron (TT , fb i inne). Po sprawdzeniu kilku rzeczy odłożyłam laptopa i poszłam na dół. Jason chyba już poszedł , w salonie siedziała Grace. Usiadłam obok niej. Chwilę porozmawiałyśmy , ale bardzo krótką chwilę , bo zjawił się Jason. Dosiadł się do nas i już nie mogłam spokojnie porozmawiać z przyjaciółką....Zbliżała się już 16:20 , więc wyszłam powoli z domu. Już stałam pod ich domem i miałam nacisnąć dzwonek. Kiedy ktoś chwycił mnie za ramię. Obróciłam się.
-Logan ! Cześć.-rzuciłam się na niego , a on odwzajemnił mój uścisk.
-Cześć Jess.-powiedział i otworzył drzwi. Weszliśmy do środka. W salonie siedział Luke razem z Lucy. Całowali się , wyglądało to nawet słodko. Lecz było to  dla mnie trochę krępujące. Kiedy Luke mnie zauważył przywitaliśmy się. Z Lucy też się przywitałam. Jednak w jej oczach zobaczyłam radość połączoną z wrogością. Tylko dlaczego wrogość ?! Tego nie wiem i chyba nie mam zamiaru się dowiedzieć. Usiedliśmy na kanapie. Tsaa....Nasza zakochana para prawie cały czas się obściskiwała. Czułam , że Logan też nie czuję się zbyt dobrze w tej sytuacji. Poszliśmy do jego pokoju. Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać. Nie mieliśmy najmniejszego zamiaru wracać na dół. Minęła już 19. Postanowiłam , że będę wracać. Pożegnałam się i wyszłam. W domu przywitałam się z moim ukochanym braciszkiem. Moja ukochana przyjaciółka była chyba zbyt zajęta całowaniem ze swoim chłopakiem , żeby zauważyć , że wróciłam. Odkąd zaczęła się z nim spotykać czuję , że się od siebie oddalamy. Tęsknie za nią , za tymi chwilami spędzonymi razem. Chciałabym , żeby to wróciło. Polubiłam Jasona , ale on tak jakby odbiera mi przyjaciółkę.. Jasne  cieszę się z jej szczęścia , ale brakuję mi jej.... .


******
Podoba wam się 6 rozdział ? Mam nadzieję , że tak ^^. Komentujcie , bo każdy komentarz to jest duża motywacja.
Pozdrawiam wszystkich czytelników ;**
Następny rozdział będzie najprawdopodobniej w piątek. Trzymajcie się !!

1 komentarz: