poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział VIII


 Chłopak spojrzał na mnie przez łzy. Widziałam , że jest mu trudno. Ale musi dać radę i żyć dalej. Nie chciał mi opowiedzieć co się stało. Naprawdę mu współczuję. Chciałabym go jakoś pocieszyć , ale wiem , że mi się to nie uda. Nie mogę patrzeć jak on cierpi. To jest okropne , ta bezsilność. Już chciałam wyjść , wiem nie powinnam. Powinnam być teraz przy nim i go wspierać. Jednak po prostu nie mogę na to patrzeć.
-Jess zostaniesz ze mną , prooszę.-powiedział i chwycił mnie za nadgarstek. Pokiwałam twierdząco głową i usiadłam obok niego , na podłodze. Siedzieliśmy w ciszy , ale taka cisza nam odpowiadała. Mój przyjaciel wziął do ręki telefon. Zauważyłam , że na tapecie ma zdjęcie swojej dziewczyny i jego. Chłopak szybko włączył jakąś smutną piosenkę , żeby nie patrzeć na tapetę. Włączył piosenkę. Luke spojrzał na mnie. Widziałam w jego oczach , że jest troszeczkę szczęśliwy. Zdziwiło mnie to , no ale cóż. W sumie to dobrze.

Spojrzał mi głęboko w oczy. Jego twarz była coraz bliżej. Nie odsunęłam się. Sama nie wiem dlaczego , ale tego nie zrobiłam. Nasze twarze dzieliło tylko kilka milimetrów. Po chwili nasze usta zostały złączone. Całował tak czule , jakbym miała mu zaraz uciec. Odwzajemniłam jego pocałunek , choć nie wiem czemu. Podobało mi się to. Po kilku sekundach odsunęliśmy się od siebie. Na moich ustach poczułam iskierki. Dotknęłam ich palcem. Były normalne. Popatrzyłam jeszcze raz na mojego przyjaciela i spuściłam wzrok. On zrobił to samo.
-Przepraszam....Nie powinienem.-odparł i spojrzał na mnie. Podniosłam wzrok. Przytaknęłam i zaraz odwróciłam głowę.
-Po prostu o tym zapomnijmy.-powiedziałam i wstałam z podłogi. Skierowałam się na dół. Kiedy wychodziłam z pokoju mojego przyjaciela ?. Widziałam , że siedzi w tym samym miejscu. Rzuciłam krótkie 'cześć' siedzącemu w salonie Loganowi i wyszłam.

Nie miałam zamiaru wracać teraz do domu. Muszę sobie to wszytko przemyśleć. Do uszu włożyłam słuchawki i włączyłam muzykę. Szłam ścieżkami parku wsłuchując się w słowa piosenek. Zawsze lubiłam tak myśleć (tak wiem ja i myślenie xd). To pozwalało mi się skupić. W końcu usiadłam na ławce. Chwilę siedziałam sama , jednak oczywiście ktoś musiał usiąść obok mnie. Obróciłam głowę , żeby zobaczyć kto to. Byłam w lekkim szoku , bo obok mnie siedziała Lucy. Wyjęłam słuchawki i obróciłam się w stronę dziewczyny , która zrobiła to samo.
-Chcesz pogadać.?-zapytałam. Wiem , że nie byłyśmy ze sobą blisko , ale jak się komuś wyżali. To będzie jej lżej. Dziewczyna wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić.
-Wiesz dlaczego zerwaliśmy.?-odpowiedziała pytaniem. Pokiwałam przecząco głową.-Więc to dlatego , że on kocha inną i tą inną jest.-w tym momencie się zacięła. Patrzyłam na nią , widziałam , że po jej policzku płynie pojedyncza łza. Szybko ją otarła.
-Kto to jest ?-spytałam dziewczynę.
-Ty.-powiedziała ledwo słyszalnie. Otworzyłam lekko usta ze zdziwienia. 'Co takiego.? Jak to Luke się we mnie zakochał.? Czy ja czuję to samo do niego.? Co jeśli go zranię.?-w mojej głowie pojawiło się tysiące pytań. Lucy wstała , odwróciła się na pięcie i odeszła. Cały czas siedziałam w tej samej pozycji. W końcu się otrząsnęłam. Wstałam z ławki i pobiegłam przed siebie.

W salonie siedzieli Grace , Jason , Andy i całe 1D. Szybko pobiegłam do swojego pokoju. Zamknęłam go na klucz i od razu rzuciłam się na łóżko. Twarz miałam przyłożoną do poduszki i płakałam ? Tak płakałam dlatego , że przeze mnie rozpadł się ich związek. Gdyby nie ja nadal byli by razem. Do tego jeszcze nie wiem co do niego czuję. Przecież do tej pory traktowałam go jak przyjaciela , brata. Do tego momentu aż mnie pocałował.

Usłyszałam pukanie do drzwi. Zignorowałam to i dalej płakałam.
-Jess proszę otwórz.-usłyszałam głos mojej przyjaciółki. Nie miałam najmniejszej ochoty jej tu wpuszczać. Nie chciałam nikogo widzieć i nikomu o tym mówić. Chce po prostu o tym wszystkim zapomnieć. Zapomnieć o dzisiejszym dniu i żyć jakby nic się nie stało. Ale ja po prostu nie potrafię. -Jess proszę.-powtórzyła moja przyjaciółka. Nadal nic nie odpowiadałam.

Po chwili za moim oknem zobaczyłam Niall'a i Harry'ego. Odwróciłam się w drugą stronę. Zaczęli pukać w szybę. Jednak z mojej strony żadnej reakcji. Nie dawali za wygraną. Po jakiś 10 minutach miałam już dość. Otworzyłam okno i od razu wróciłam na łóżko. Blondyn położył się po mojej prawej stronie , a loczek po drugiej. Obydwoje mnie przytulili. Leżeliśmy tak nic nie mówiąc z jakieś piętnaście minut.
-Powiesz nam co się stało ?-usłyszałam zatroskany głos Horan'a. Poczułam jak do moich oczu znów cisną się łzy. Jakoś powstrzymałam się od płaczu i usiadłam. Zrobili to samo. Wzięłam głęboki oddech.
-No....bo....-cały czas się jąkałam. Z trudem powstrzymywałam płacz.-Byłam u Luka.-opowiedziałam im wszystko. W ogóle mi nie przerywali. Spojrzałam się na nich. W ich oczach było współczucie i ból. Jednak u Hazzy była jeszcze zazdrość ? Dziwne , no ale cóż. Nie wiedzieli co mają zrobić. Po niedługiej chwili ciszy przytulili mnie.
-Wszystko będzie dobrze.-usłyszałam spokojny głos bruneta. Trochę się uspokoiłam. Jego głos już tak na mnie działał. Minęło jakieś 30 minut. Moi przyjaciele wstali i skierowali się do drzwi.
-Idziesz z nami , czy wolisz tu zostać ?-spytał blondyn.
-Zaraz zejdę.-odparłam. Wyszli , a ja skierowałam się do łazienki. Opłukałam twarz zimną wodą. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam okropnie. Podpuchnięte oczy do płaczu. Potargane włosy i worki pod oczami. Szybko zakryłam worki korektorem i uczesałam się.

Zeszłam na dół , gdzie wszyscy już siedzieli. Usiadłam na fotelu. Oglądałam telewizje , kiedy poczułam jakiś ciężar na moich kolanach. Odwróciłam się w tą stronę i na moich kolanach siedział Lou. Zmarszczyłam brwi , a szatyn uśmiechnął się zadowolony.
-Tommo czy możesz łaskawie wziąć ten swój gruby tyłek z moich nóg ?!-zapytałam i pokazałam moje białe ząbki.
-Nie , nie mogę i mój tyłek nie jest gruby tylko seksowny.-oburzył się Lou.
-Niech ci będzie. Czy możesz wziąć ten swój....-spojrzał na mnie podejrzanie.....seksowny i gruby tyłek ze mnie !-krzyknęłam.
-Tak lepiej. Przykro mi , ale nie mogę.-uśmiechnął  się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech i zrzuciłam go z moich kolan. Upadł z wielkim hukiem. Wszyscy się na nas spojrzeli i od razu wybuchli śmiechem. Znów wyszczerzyłam moje ząbki i spojrzałam na mojego przyjaciela , który leżał na ziemi. Lou wstał , otrzepał się i usiadł na kolanach Hazzy.-Foch forever.-odparł obrażony i przytulił się do loczka. Tak Larry forever....Wiedziałam , że jego foch nie będzie trwał długo , więc zbytnio się tym nie przejęłam. Wóciłam do oglądania telewizji.

Minęła już godzina , a Lou się do mnie nie odzywał. Dziwne , zazwyczaj jego Foch trwa najwyżej 20 minut. Wyszłam z mojej sypialni i skierowałam się do salonu , gdzie właśnie siedział Tommo. Usiadłam obok niego. Spojrzał się na mnie i od razu odwrócił wzrok. Przytuliłam się do niego i szepnęłam 'przepraszam'. Uśmiechnął się do mnie i odwzajemnił uścisk. Wtuliłam się w jego tors , a do salonu weszła reszta. Wszyscy się na nas spojrzeli i jak to oni musieli zagwizdać i zrobić 'Uuu..'. Przewróciłam tylko oczami i poszłam do kuchni.

                                                                -Harry-

Kiedy zobaczyłem Jess przytuloną do Lou poczułem ukucie w sercu. Nie wiem dlaczego. Czy ona mi się podoba ? To pytanie męczy mnie chyba odkąd ją tylko zobaczyłem. Pogubiłem się w tym wszystkim. Sam już nie wiem co czuję.

Jess poszła do kuchni. Wstałem i poszedłem za nią. Stała do mnie tyłem. Stałem chwilę przyglądając się jej. W końcu podszedłem do niej od tyłu i ją przytuliłem.
-Co robisz mała ?-spytałem opierając głowę na jej ramieniu. Widziałem , że lekko się uśmiechnęła. Jednak nie trwało to zbyt długo. Nie dziwię się , w końcu cały czas się obwinia o zerwanie Lucy i Luka.-Odsunąłem się od niej.
-Gorącą czekoladę , chcesz ?-odparła i spojrzała się na mnie. Kiwnąłem głową , a szatynka podała mi napój. Uśmiechnąłem się do niej. Od razu odwzajemniła uśmiech i usiadła na blacie. Miałem wielką ochotę ją pocałować , ale jakoś się powstrzymałem. W końcu jesteśmy przyjaciółmi.

                                                                    *

Leże na łóżku patrząc się bezczynnie w sufit. Dużo myślałem , co u mnie przyznajmy szczerze nie za często się zdarza. W końcu zsunąłem się z mojego łóżka i zszedłem na dół. Wszyscy siedzieli w salonie oglądając jakiś film. Usiadłem obok Lou i dołączyłem do nich. Kilka minut później zrobiłem się trochę głodny.
-Chłopaki może zamówimy pizze ?-spytałem się ich cały czas patrząc się w telewizor.
-Tak !-krzyknął Niall , a reszta poszła w jego ślady. Wziąłem telefon do ręki i wykręciłem numer do naszej ulubionej pizzeri.
-Dzień dobry. Chciałbym zamówić 2 duże pizze z szynką.-powiedziałem do słuchawki. Po chwili usłyszałem głos mężczyzny.
-Oczywiście , proszę podać adres.-Podałem mu adres.-Dobrze pizza powinna być za jakieś 20 minut.-odparł mężczyzna. Rozłączyłem się i włożyłem telefon do kieszeni. Zrobiło się dość cicho. Każdy był zaciekawiony filmem.
-Głoodny jestem !-krzyknął blondyn na co wszyscy parsknęli śmiechem.-Kiedy przywiozą tą pizzę ?-zapytał. Nagle rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Oczywiście Horan zerwał się z kanapy i rzucił się w kierunku drzwi. Minęło już jakieś 5 minut , a jego dalej nie było. Czyżby zjadł wszystko sam ? Po nim można się wszystkiego spodziewać. W końcu do salonu wszedł zadowolony Niall. Położył dwa pełne kartoniki na stole. Wszyscy popatrzyliśmy na pizze. W ogóle nie ruszone. Znów spojrzeliśmy na Niall'a.
-Czemu cię tak długo nie było.?-spytał Zayn.
-A nic , nic.-powiedział cicho blondyn.
-Nasz głodomorek poznał jakąś dziewczynę.-powiedziałem ruszając śmiesznie brwiami. Wszyscy się zaśmiali i spojrzeli na Niall'a. Na jego twarzy pojawiły się rumieńce.

******
8 rozdział gotowy. Mam nadzieję , że wam się podoba.
Jak mijają wakacje ?? ^^
-Mell

sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział VII ~ Zerwanie , ból i pustka w sercu.


Czytasz = komentarz = motywacja dla mnie ;3

                                                          * Jessica *
                                                      -Następny dzień-

Obudziły mnie promienie słoneczne , które padały prosto na moją twarz. Przetarłam oczy i wzięłam telefon do ręki , żeby sprawdzić godzinę. '11'. Wstałam i powolnym krokiem podeszłam do szafy. Wybrałam ubrania na dziś. Weszłam do łazienki i wzięłam odprężający prysznic. Czułam się jak nowo narodzona. Wysuszyłam się i założyłam na siebie wcześniej przygotowane ubrania (biała bokserka , szary sweter za pośladki , kremowe rurki i białe converse'y). Zrobiłam niesfornego koka , a z przodu wypuściłam kilka pasem włosów. Zrobiłam lekki makijaż. Pomalowałam lekko różem policzki i pomalowałam rzęsy. Gotowa wyszłam z łazienki i usiadłam na parapecie. Wpatrywałam się w widok za oknem. Lubiłam tak robić. Chwilę tak siedziałam , a do mojego pokoju weszła Grace. Nie ukrywam zdziwiło mnie to. Myślałam , że spędza czas ze swoim chłopakiem.-Czemu nie zeszłaś na śniadanie ?-spytała z troską w głosie. Wow teraz się zaczęła mną interesować.
-Nie jestem głodna.-odparłam bez emocji.
-Co się dzieje ?-ponownie zapytała z troską.
-Nic.
-Przecież widzę. Proszę powiedz mi.-odparła i spojrzała na mnie. W jej oczach mogłam zobaczyć troskę , miłość i smutek ? Tak to na pewno był smutek. Ale dlaczego ? Aż tak się o mnie martwi.? W sumie to jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami , więc to jest bardzo możliwe. Jednak miałam już dość ukrywania prawdy i tego co czuję. Miałam ochotę jej wszystko powiedzieć , ale jakoś nie mogłam. Sama nie wiem dlaczego. W końcu wzięłam się w garść.
-Chcesz wiedzieć o co chodzi ?! Dobrze powiem ci. Chodzi mi o to , że coraz więcej czasu spędzasz ze swoim chłopakiem , niż ze mną. Oddalamy się od siebie. Rozumiem , że z nim też musisz spędzać dużo czasu , ale ja też ciebie potrzebuję. Potrzebuję mojej przyjaciółki.-w tym momencie pojedyncza słona łza spłynęła po moim pliczku.-Jasne polubiłam Jason'a i cieszę się z twojego szczęścia , ale naprawdę mi ciebie brakuję.-powiedziałam na bezdechu. Grace tylko na mnie spojrzała i przytuliła. Tego mi właśnie brakowało. Teraz czuję , że odzyskuję moją przyjaciółkę. Pocałowała mnie w głowę i szepnęła tylko krótkie 'przepraszam' , ale tyle mi wystarczyło. Wtuliłam się w nią mocniej. Po moim policzku spłynęło jeszcze parę łez. W końcu oderwałyśmy się od siebie i uśmiechnęłyśmy. Otarłam ostatnią swoją łzę. Razem zeszłyśmy na dół. Przywitałam się z Andy'm. Usiadłyśmy na kanapie. Postanowiłyśmy zrobić sobie dzisiaj taki jakby babski wieczór i maraton filmowy. Włączyłyśmy telewizor i zaczęłyśmy oglądać.

Andy poszedł do siebie , a kiedy wrócił był przebrany.
-Idziesz na randkę z Meg ?-zapytałam z uśmiechem.
-Może.-odparł i wyszedł z domu....Grace poszła zrobić popcorn. Kiedy wróciła w ręce trzymała wielką misę. Usiadła obok mnie. Trochę pogadałyśmy i jak zwykle rzucałyśmy się popcornem. Czuję ,  że znów mam przyjaciółkę. Ale czy tak będzie cały czas ?

Andy już wrócił ze swojej randki. Wszystkie filmy obejrzane. Razem z Grace rozsiadłyśmy się na kanapie w salonie. Przykryłyśmy się kocykiem i zaczęłyśmy grać w pytania. Oczywiście musiało paść jakieś pytanie o Harry'm.
-Czy podoba ci się Harry.-zapytała mnie moja przyjaciółka. Trochę się zastanawiałam nad odpowiedzią , bo sama nie wiem co do niego czuję.
-Nie wiem.-odpowiedziałam. Wiedziałam , że będą pytania typu 'Jak to nie wiesz ?'. Lecz jednak ich nie było. Postanowiłam odegrać jej się tym samym i zapytać o Niall'a.-Podoba ci się Niall.?-zapytałam. Widziałam , że też się zastanawia.
-Może trochę.
-Trochę ?-nie dawałam za wygraną.
-Tak.-odpowiedziała pewnie. Chociaż ja i tak wiem swoje.

Razem z Grace poszłyśmy do swoich pokoi. Wzięłam prysznic i ubrałam się w piżamę.Usiadłam na łóżku i wzięłam laptopa na kolana. Sprawdziłam TT i fb. Nie było nic ciekawego , więc go odłożyłam. Położyłam się wygodnie na łóżku i już miałam iść spać , kiedy dostałam sms'a.
'Możemy się jutro  spotkać ? N xx' 
'Jasne.'-odpisałam , odłożyłam telefon i zasnęłam.


                                                                          *


Obudziłam się i zwlokłam z mojego łóżka. Podeszłam do szafy i wybrałam ubrania. Poszłam do łazienki i ogarnęłam się. Gotowa zeszłam na dół. Zrobiłam śniadanie. Po chwili w kuchni pojawił się Andy. Wyglądał na szczęśliwego.
-A ty co taki szczęśliwy ?-zapytałam i uśmiechnęłam się do niego.
-A nic.-powiedział.
-Niech ci będzie , a jak tam twoja dziewczyna.
-Dobrze.
-Ha ! Wiedziałam.-zrobiłam minę zwycięscy. Oczywiście mój brat zaczął się ze mnie śmiać. No , ale trudno.
Chwile pogadaliśmy , ale musiałam się już zbierać. Poszłam założyć buty i wyszłam.

Z blondynem byłam umówiona w parku blisko mojego domu. Więc szybko byłam na miejscu. Niall'a jeszcze nie było. Usiadłam na ławce i czekałam na niego. Kiedy nagle ktoś zakrył moje oczy.
-Zgadnij kto ?-powiedział. Poczułam dobrze mi znane perfumy. Wszędzie bym je poznała , tak samo jak Hazzy.
-Niall.-powiedziałam bez namysłu. Chłopak wziął ręce z moich oczu i przeskoczył przez oparcie ławki. Usiadł obok mnie.
-Skąd wiedziałaś ?-zapytał.
-Mam swoje sposoby.-odparłam i uśmiechnęłam się do niego.-O czym chciałeś pogadać ?-spytałam blondyna.
-Sam nie wiem. Po prostu chciałem się z tobą spotkać.-uśmiechnął się , co ja odwzajemniłam.
-Tak w ogóle to jak się trzymasz po poznaniu chłopaka Grace ?-spytałam mojego przyjaciela. Uśmiech zszedł mu z twarzy. Wiem , że bardzo zależy mu na Grace i jej szczęściu. Chciałby z nią być , ale nie może. Po za tym wydaję mi się , że jej też się podoba Niall. Wiem ma chłopaka , ale widzę , że Niall też jej się podoba. Ale w końcu to jej decyzja.
-Jakoś. Trochę jest mi przykro i w ogóle , ale trudno. to była jej decyzja. Widzę , że jest szczęśliwa , a to najważniejsze.-odparł. Pokiwałam twierdząco głową.-A teraz możemy zmienić temat ?
-Jak chcesz.
-Może pójdziemy do starbucks'a ?
-Oczywiście.-odparłam. Wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę kawiarni.

Po wejściu od razu było czuć zapach kawy i ciastek. Uwielbiam tutaj przychodzić. To cudowne miejsce.

Zajęłam miejsce przy stoliku , a Niall poszedł złożyć zamówienie. Kiedy wrócił usiadł na przeciwko mnie. Podał mi moją kawę i sam wziął łyk swojej. Dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Z resztą nic nowego. Po chwili podeszła do nas słodka pięciolatka. Miała na sobie koszulkę z 1D.
-Niall....Niall Horan ?-zapytała nieśmiało dziewczynka. Blondyn uśmiechnął się do niej i wziął na kolana. To było takie urocze.
-Tak.-opowiedział chłopak. Zrobiłam im zdjęcie i wstawiłam na TT.
-Czy mogę twój autograf ?-powiedziała nieśmiało dziewczynka. Blondyn wyjął jakąś kartkę i długopis , podpisał się i podał dziewczynce kartkę.-Dziękuję.-powiedziała i pocałowała chłopaka w policzek. Zeskoczyła z jego kolan.
-Proszę.-powiedział i uśmiechnął się do niej. Dziewczynka pomachała nam i odeszła. Niall obrócił się w moją stronę , uśmiechnęłam się do niego. Co chłopak odwzajemnił. Jeszcze chwilę pogadaliśmy i wyszliśmy z kawiarni. Niall odprowadził mnie pod dom. Pożegnałam się z nim i weszłam do środka.

W salonie siedziała Grace ze swoim chłopakiem. Przywitałam się z nimi i poszłam do siebie. Położyłam się na łóżku. Do uszu włożyłam słuchawki i włączyłam muzykę. Uwielbiam tak robić , wtedy mogę spokojnie o wszystkim pomyśleć. Jednak mój spokój ktoś przerwał. Harry położył się obok mnie i mi się przyglądał.
-Czemu się tak na mnie patrzysz ?-spytałam , a on się uśmiechnął.
-Tak sobie.-odpowiedział. Pokiwałam tylko głową i wróciłam to wcześniejszej pozycji. Bezsensownie wpatrywałam się w sufit. Loczek zrobił to samo. Leżeliśmy tak z dobre  półgodziny , czasem coś dopowiadając i śmiejąc się. Nagle wybuchłam śmiechem.
-Harry..Proszę..Przestań !!-krzyczałam przez śmiech. Jednak on nie przestawał mnie łaskotać. Po chwili rolę się odwróciły i to ja go łaskotałam.....Nasze twarze , były tak blisko siebie. Stanowczo za blisko. Harry zbliżał się , ale ja się od niego odsunęłam. Nie chciałam zniszczyć naszej przyjaźni. Ale tak bardzo chciałam go pocałować , ale nie mogłam. Nastała niezręczna cisza , którą przerwał mój telefon. Wcisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.
-Halo ?-odparłam , usłyszałam głos mojego przyjaciela.
-Hey Jess. Słuchaj czy możesz do mnie przyjść za chwilę. To naprawdę ważne.-odparł lekko załamanym głosem Luke.
-Jasne , a co się stało ?-spytałam. Czułam na sobie wzrok Hazzy. Wyszłam z pomieszczenia.
-Wszystko ci opowiem jak przyjdziesz.-powiedział i rozłączył się. Schowałam telefon do kieszeni i weszłam do pokoju.
-Kto to był ?-zapytał loczek , kiedy mnie zauważył.
-Z Lukiem. Muszę do niego iść.-odparłam i weszłam do łazienki. Uczesałam się i razem z Harry'm zeszliśmy na dół. Loczek zaproponował mi , że mnie zawiezie. Zgodziłam się. Założyliśmy buty i wyszliśmy. Harry otworzył mi drzwi samochodu. Zaraz po tym usiadł obok na miejscu kierowcy. Jechaliśmy śpiewając różne piosenki. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Pożegnałam się z loczkiem i wysiałam z samochodu.

Stanęłam przed drzwiami i zadzwoniłam. Po chwili w drzwiach stanął smutny Luke. Przywitałam się z nim i poszłam do jego pokoju. On poszedł zrobić herbatę. Usiadłam na jego łóżku. Przyglądałam się pomieszczeniu. Mój wzrok utkwił na szafce nocnej. Właśnie tam zawsze stało zdjęcie jego i Lucy. Teraz go nie ma. Czyżby zerwali , ale dlaczego.? Czy to właśnie o tym Luke chciał ze mną porozmawiać ? Moje rozmyślenia przerwały otwierane się drzwi , w których stanął Luke z dwoma kubkami herbaty. Zamknął drzwi i podał mi jeden kubek. Wzięłam łyk ciepłej herbaty.
-O czym chciałeś porozmawiać ?-spytałam mojego przyjaciela. Widziałam smutek i złość w jego oczach. Wziął głęboki oddech i próbował coś powiedzieć.
-Ja..ja..-nie potrafił dokończyć.
-Zerwaliście ?-bardziej stwierdziłam niż pytałam. Jego oczy zrobiły się szkliste. Po chwili na jego policzku pojawiła się pojedyncza łza , którą chłopak od razu wytarł.
-Skąd wiedziałaś.?-wyszeptał załamanym głosem.
-Nie ma waszego zdjęcia.-odparłam i wskazałam na szafkę. Chłopak pokiwał twierdząco głową i schował twarz w dłoniach. Zaczął płakać , przytuliłam go i próbowałam uspokoić.-Spokojnie. Powiedz co się stało , że zerwaliście ?-zapytałam. Chłopak spojrzał na mnie przez łzy. Widziałam , że jest mu trudno. Ale musi dać radę i żyć dalej.