poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Rozdział VIII
Chłopak spojrzał na mnie przez łzy. Widziałam , że jest mu trudno. Ale musi dać radę i żyć dalej. Nie chciał mi opowiedzieć co się stało. Naprawdę mu współczuję. Chciałabym go jakoś pocieszyć , ale wiem , że mi się to nie uda. Nie mogę patrzeć jak on cierpi. To jest okropne , ta bezsilność. Już chciałam wyjść , wiem nie powinnam. Powinnam być teraz przy nim i go wspierać. Jednak po prostu nie mogę na to patrzeć.
-Jess zostaniesz ze mną , prooszę.-powiedział i chwycił mnie za nadgarstek. Pokiwałam twierdząco głową i usiadłam obok niego , na podłodze. Siedzieliśmy w ciszy , ale taka cisza nam odpowiadała. Mój przyjaciel wziął do ręki telefon. Zauważyłam , że na tapecie ma zdjęcie swojej dziewczyny i jego. Chłopak szybko włączył jakąś smutną piosenkę , żeby nie patrzeć na tapetę. Włączył piosenkę. Luke spojrzał na mnie. Widziałam w jego oczach , że jest troszeczkę szczęśliwy. Zdziwiło mnie to , no ale cóż. W sumie to dobrze.
Spojrzał mi głęboko w oczy. Jego twarz była coraz bliżej. Nie odsunęłam się. Sama nie wiem dlaczego , ale tego nie zrobiłam. Nasze twarze dzieliło tylko kilka milimetrów. Po chwili nasze usta zostały złączone. Całował tak czule , jakbym miała mu zaraz uciec. Odwzajemniłam jego pocałunek , choć nie wiem czemu. Podobało mi się to. Po kilku sekundach odsunęliśmy się od siebie. Na moich ustach poczułam iskierki. Dotknęłam ich palcem. Były normalne. Popatrzyłam jeszcze raz na mojego przyjaciela i spuściłam wzrok. On zrobił to samo.
-Przepraszam....Nie powinienem.-odparł i spojrzał na mnie. Podniosłam wzrok. Przytaknęłam i zaraz odwróciłam głowę.
-Po prostu o tym zapomnijmy.-powiedziałam i wstałam z podłogi. Skierowałam się na dół. Kiedy wychodziłam z pokoju mojego przyjaciela ?. Widziałam , że siedzi w tym samym miejscu. Rzuciłam krótkie 'cześć' siedzącemu w salonie Loganowi i wyszłam.
Nie miałam zamiaru wracać teraz do domu. Muszę sobie to wszytko przemyśleć. Do uszu włożyłam słuchawki i włączyłam muzykę. Szłam ścieżkami parku wsłuchując się w słowa piosenek. Zawsze lubiłam tak myśleć (tak wiem ja i myślenie xd). To pozwalało mi się skupić. W końcu usiadłam na ławce. Chwilę siedziałam sama , jednak oczywiście ktoś musiał usiąść obok mnie. Obróciłam głowę , żeby zobaczyć kto to. Byłam w lekkim szoku , bo obok mnie siedziała Lucy. Wyjęłam słuchawki i obróciłam się w stronę dziewczyny , która zrobiła to samo.
-Chcesz pogadać.?-zapytałam. Wiem , że nie byłyśmy ze sobą blisko , ale jak się komuś wyżali. To będzie jej lżej. Dziewczyna wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić.
-Wiesz dlaczego zerwaliśmy.?-odpowiedziała pytaniem. Pokiwałam przecząco głową.-Więc to dlatego , że on kocha inną i tą inną jest.-w tym momencie się zacięła. Patrzyłam na nią , widziałam , że po jej policzku płynie pojedyncza łza. Szybko ją otarła.
-Kto to jest ?-spytałam dziewczynę.
-Ty.-powiedziała ledwo słyszalnie. Otworzyłam lekko usta ze zdziwienia. 'Co takiego.? Jak to Luke się we mnie zakochał.? Czy ja czuję to samo do niego.? Co jeśli go zranię.?-w mojej głowie pojawiło się tysiące pytań. Lucy wstała , odwróciła się na pięcie i odeszła. Cały czas siedziałam w tej samej pozycji. W końcu się otrząsnęłam. Wstałam z ławki i pobiegłam przed siebie.
W salonie siedzieli Grace , Jason , Andy i całe 1D. Szybko pobiegłam do swojego pokoju. Zamknęłam go na klucz i od razu rzuciłam się na łóżko. Twarz miałam przyłożoną do poduszki i płakałam ? Tak płakałam dlatego , że przeze mnie rozpadł się ich związek. Gdyby nie ja nadal byli by razem. Do tego jeszcze nie wiem co do niego czuję. Przecież do tej pory traktowałam go jak przyjaciela , brata. Do tego momentu aż mnie pocałował.
Usłyszałam pukanie do drzwi. Zignorowałam to i dalej płakałam.
-Jess proszę otwórz.-usłyszałam głos mojej przyjaciółki. Nie miałam najmniejszej ochoty jej tu wpuszczać. Nie chciałam nikogo widzieć i nikomu o tym mówić. Chce po prostu o tym wszystkim zapomnieć. Zapomnieć o dzisiejszym dniu i żyć jakby nic się nie stało. Ale ja po prostu nie potrafię. -Jess proszę.-powtórzyła moja przyjaciółka. Nadal nic nie odpowiadałam.
Po chwili za moim oknem zobaczyłam Niall'a i Harry'ego. Odwróciłam się w drugą stronę. Zaczęli pukać w szybę. Jednak z mojej strony żadnej reakcji. Nie dawali za wygraną. Po jakiś 10 minutach miałam już dość. Otworzyłam okno i od razu wróciłam na łóżko. Blondyn położył się po mojej prawej stronie , a loczek po drugiej. Obydwoje mnie przytulili. Leżeliśmy tak nic nie mówiąc z jakieś piętnaście minut.
-Powiesz nam co się stało ?-usłyszałam zatroskany głos Horan'a. Poczułam jak do moich oczu znów cisną się łzy. Jakoś powstrzymałam się od płaczu i usiadłam. Zrobili to samo. Wzięłam głęboki oddech.
-No....bo....-cały czas się jąkałam. Z trudem powstrzymywałam płacz.-Byłam u Luka.-opowiedziałam im wszystko. W ogóle mi nie przerywali. Spojrzałam się na nich. W ich oczach było współczucie i ból. Jednak u Hazzy była jeszcze zazdrość ? Dziwne , no ale cóż. Nie wiedzieli co mają zrobić. Po niedługiej chwili ciszy przytulili mnie.
-Wszystko będzie dobrze.-usłyszałam spokojny głos bruneta. Trochę się uspokoiłam. Jego głos już tak na mnie działał. Minęło jakieś 30 minut. Moi przyjaciele wstali i skierowali się do drzwi.
-Idziesz z nami , czy wolisz tu zostać ?-spytał blondyn.
-Zaraz zejdę.-odparłam. Wyszli , a ja skierowałam się do łazienki. Opłukałam twarz zimną wodą. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam okropnie. Podpuchnięte oczy do płaczu. Potargane włosy i worki pod oczami. Szybko zakryłam worki korektorem i uczesałam się.
Zeszłam na dół , gdzie wszyscy już siedzieli. Usiadłam na fotelu. Oglądałam telewizje , kiedy poczułam jakiś ciężar na moich kolanach. Odwróciłam się w tą stronę i na moich kolanach siedział Lou. Zmarszczyłam brwi , a szatyn uśmiechnął się zadowolony.
-Tommo czy możesz łaskawie wziąć ten swój gruby tyłek z moich nóg ?!-zapytałam i pokazałam moje białe ząbki.
-Nie , nie mogę i mój tyłek nie jest gruby tylko seksowny.-oburzył się Lou.
-Niech ci będzie. Czy możesz wziąć ten swój....-spojrzał na mnie podejrzanie.....seksowny i gruby tyłek ze mnie !-krzyknęłam.
-Tak lepiej. Przykro mi , ale nie mogę.-uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech i zrzuciłam go z moich kolan. Upadł z wielkim hukiem. Wszyscy się na nas spojrzeli i od razu wybuchli śmiechem. Znów wyszczerzyłam moje ząbki i spojrzałam na mojego przyjaciela , który leżał na ziemi. Lou wstał , otrzepał się i usiadł na kolanach Hazzy.-Foch forever.-odparł obrażony i przytulił się do loczka. Tak Larry forever....Wiedziałam , że jego foch nie będzie trwał długo , więc zbytnio się tym nie przejęłam. Wóciłam do oglądania telewizji.
Minęła już godzina , a Lou się do mnie nie odzywał. Dziwne , zazwyczaj jego Foch trwa najwyżej 20 minut. Wyszłam z mojej sypialni i skierowałam się do salonu , gdzie właśnie siedział Tommo. Usiadłam obok niego. Spojrzał się na mnie i od razu odwrócił wzrok. Przytuliłam się do niego i szepnęłam 'przepraszam'. Uśmiechnął się do mnie i odwzajemnił uścisk. Wtuliłam się w jego tors , a do salonu weszła reszta. Wszyscy się na nas spojrzeli i jak to oni musieli zagwizdać i zrobić 'Uuu..'. Przewróciłam tylko oczami i poszłam do kuchni.
-Harry-
Kiedy zobaczyłem Jess przytuloną do Lou poczułem ukucie w sercu. Nie wiem dlaczego. Czy ona mi się podoba ? To pytanie męczy mnie chyba odkąd ją tylko zobaczyłem. Pogubiłem się w tym wszystkim. Sam już nie wiem co czuję.
Jess poszła do kuchni. Wstałem i poszedłem za nią. Stała do mnie tyłem. Stałem chwilę przyglądając się jej. W końcu podszedłem do niej od tyłu i ją przytuliłem.
-Co robisz mała ?-spytałem opierając głowę na jej ramieniu. Widziałem , że lekko się uśmiechnęła. Jednak nie trwało to zbyt długo. Nie dziwię się , w końcu cały czas się obwinia o zerwanie Lucy i Luka.-Odsunąłem się od niej.
-Gorącą czekoladę , chcesz ?-odparła i spojrzała się na mnie. Kiwnąłem głową , a szatynka podała mi napój. Uśmiechnąłem się do niej. Od razu odwzajemniła uśmiech i usiadła na blacie. Miałem wielką ochotę ją pocałować , ale jakoś się powstrzymałem. W końcu jesteśmy przyjaciółmi.
*
Leże na łóżku patrząc się bezczynnie w sufit. Dużo myślałem , co u mnie przyznajmy szczerze nie za często się zdarza. W końcu zsunąłem się z mojego łóżka i zszedłem na dół. Wszyscy siedzieli w salonie oglądając jakiś film. Usiadłem obok Lou i dołączyłem do nich. Kilka minut później zrobiłem się trochę głodny.
-Chłopaki może zamówimy pizze ?-spytałem się ich cały czas patrząc się w telewizor.
-Tak !-krzyknął Niall , a reszta poszła w jego ślady. Wziąłem telefon do ręki i wykręciłem numer do naszej ulubionej pizzeri.
-Dzień dobry. Chciałbym zamówić 2 duże pizze z szynką.-powiedziałem do słuchawki. Po chwili usłyszałem głos mężczyzny.
-Oczywiście , proszę podać adres.-Podałem mu adres.-Dobrze pizza powinna być za jakieś 20 minut.-odparł mężczyzna. Rozłączyłem się i włożyłem telefon do kieszeni. Zrobiło się dość cicho. Każdy był zaciekawiony filmem.
-Głoodny jestem !-krzyknął blondyn na co wszyscy parsknęli śmiechem.-Kiedy przywiozą tą pizzę ?-zapytał. Nagle rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Oczywiście Horan zerwał się z kanapy i rzucił się w kierunku drzwi. Minęło już jakieś 5 minut , a jego dalej nie było. Czyżby zjadł wszystko sam ? Po nim można się wszystkiego spodziewać. W końcu do salonu wszedł zadowolony Niall. Położył dwa pełne kartoniki na stole. Wszyscy popatrzyliśmy na pizze. W ogóle nie ruszone. Znów spojrzeliśmy na Niall'a.
-Czemu cię tak długo nie było.?-spytał Zayn.
-A nic , nic.-powiedział cicho blondyn.
-Nasz głodomorek poznał jakąś dziewczynę.-powiedziałem ruszając śmiesznie brwiami. Wszyscy się zaśmiali i spojrzeli na Niall'a. Na jego twarzy pojawiły się rumieńce.
******
8 rozdział gotowy. Mam nadzieję , że wam się podoba.
Jak mijają wakacje ?? ^^
-Mell
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super rozdział pisz dalej bo masz talent zapraszam też na mój love-and-strong.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję i ciesze się , że ci się podoba ^^
UsuńWhen next?
UsuńKiedy następny?
OdpowiedzUsuń