-Harry , Nowy Jork-
Zmęczony dzisiejszym lotem nie zwracając na nic uwagi rzuciłem się na łóżko. Zamknąłem oczy i powoli odpływałem do krainy Morfeusza. Jednak coś albo ktoś nie dał mi spokojnie zasnąć.
-Kociaku..-usłyszałem ten fałszywy głos. Westchnąłem głośno i otworzyłem oczy.
-O co chodzi skarbie .?-spytałem w ogóle nie zainteresowany.
-Zapomniałeś o kolacji. Chodź.-chwyciła mnie za rękę i ściągnęła z łóżka. Jęknąłem cicho nie zadowolony. Stanąłem z przymkniętymi oczami. Taylor podeszła do mnie i pocałowała w usta. Powoli pochłaniając pocałunek. Po chwili oderwałem się od niej.
-Idziemy ?-spytałem , lekko rozbudzony. Chwyciłem ją za rękę i wyszliśmy z naszej sypialni. W salonie nikogo nie było. Pewnie już zeszli. Wyszliśmy z pokoju i wbiegliśmy do pustej windy. I znowu ta irytująca muzyczka z windy. Nerwowo pukałem butem o podłogę. Na reszcie dzwonek. Drzwi się otworzyły , a my mogliśmy uciec od tej denerwującej muzyczki.
Weszliśmy do restauracji. Cała czwórka już tam była. Wszyscy byli pogrążeni w swojej rozmowie. Pierwszy zauważył nas Niall , który od razu wziął swój talerz i przesiadł się do innego stolika. To było co najmniej dziwne. Stwierdziłem , po czym usiałem obok Louis'a , a obok mnie Taylor. Przewróciłem nie widocznie oczami i zacząłem jeść.
Tak na reszcie chwila spokoju. Mogę iść spać.!
Po krótkim prysznicu płożyłem się w łóżku i po prostu zasnąłem. Bez najmniejszego problemu.
*
Poczułem czyjąś rękę , tworzącą kółka na moich plecach. Było to całkiem przyjemne.. Podniosłem się na łokciach i zobaczyłem Taylor. Uśmiechnięta z mocną czerwoną pomadką na ustach i wyprostowanymi włosami. Przygryzała dolną wargę. Nie powiem spodobało mi się to.
Zamruczałem pod nosem , jednak ona to chyba usłyszała.
-Podoba ci się.-bardziej stwierdziła dalej się uśmiechając.
-Mhmm.....-odpowiedziałem. Uśmiechnęła się triumfalnie , po czym zaczęła obsypywać pocałunkami mój tors. Pozostawiając na nim ślady swojej czerwonej szminki. Tym razem to ja przygryzłem wargę z rozkoszy.
-Niall , Nowy Jork-
*następny dzień , nad ranem*
Usłyszałem dzwonek mojego telefonu. Otworzyłem oczy , wziąłem telefon do ręki i odebrałem.
-Halo ?-odparłem zaspanym głosem.
-Obudziłam cię ?-słyszałem głos Jess.
-Tak.-powiedziałem szczerze.
-Przepraszam.-powiedziała lekko zmartwionym głosem.
-Nic się nie stało. O co chodzi ?
-Chciałam po prostu z tobą porozmawiać , ale jeżeli jesteś zmęczony to może zadzwonię kiedy indziej.
-Spokojnie nie przeszkadzasz.-zapewniłem ją.
-To dobrze.. i jak tam wczorajsza kolacja.
-No więc na początku siedziałem z chłopakami , ale kiedy zobaczyłem , że nasza urocze gołąbeczki się zbliżają od razu się przesiadłem.
Zaśmiała się , a ja zareagowałem jak zwykle moim przeuroczym rechotem.
-I bardzo dobrze , haha.
-Wiadomo.
-Ja już muszę kończyć , dobranoc. I jak będziesz chciał to dzwoń.
-Oczywiście , papa.
Wysłałem jej buziaka , po czym się rozłączyłem.
Opadłem do poprzedniej pozycji i od razu zasnąłem.
*
Zadzwonił mój budzik , a kiedy tylko się obudziłem wybiegłem z pokoju krzycząc : "śniadanie !!". Wszyscy się na mnie dziwnie spojrzeli.
-Co ?-zapytałem odwzajemniając ich spojrzenie.
-Może się najpierw ubierz i dopiero wtedy pójdziemy na śniadanie ! -próbował naśladować mnie Louis. Przewróciłem oczami i wróciłem do swojego pokoju. Szybko się umyłem , po czym założyłem na siebie biały T-shirt , luźniejsze rurki i białe nike. Włosy przejechałem ręką i byłem gotowy.
Ponownie tego dnia wyleciałem z pokoju jak poparzony , jednak tym razem już się nie zatrzymałem. Od razu wleciałem do windy i zjechałem na parter nie czekając na resztę.
Usiadłem przy stoliku i zamówiłem dosyć duże śniadanie. Czekając tak aż przyniosą mi moje zamówienie napisałem wiadomość do Jess.
"Co tam ? ,, Muszę czekać na śniadanie jeszcze 10 minut ! :C x"
Zaraz otrzymałem odpowiedź. Czy ona nigdy nie śpi ?!-przeszło mi przez myśl. Wzruszyłem ramionami i otworzyłem wiadomość.
"Noc , ale jakoś nie chce mi się spać. Oj ty mój biedaku :C x"
"Nie nie chce mi się spać , tylko już zamykaj oczy ! x"
"Ale ja naprawdę nie jestem śpiąca.."
"Jess , czy coś się stało ?"
"Nie , czemu tak myślisz ?"
"No , bo wydaję mi się , że ostatnio w ogóle nie sypiasz :c"
"Wydaję ci się tylko. Dobra , niech ci już będzie pójdę spać , ale ty masz się najeść ! x"
"Oczywiście , postaram się x"
Kiedy skończyłem pisać z Jess , w końcu przyszło moje śniadanie , razem z chłopakami.
-O jak miło zamówiłeś tez dla nas.-powiedziała przesłodzonym głosikiem Taylor. Podniosłem jedną brew i spojrzałem na nią zdziwiony. Po chwili , jednak spojrzałem na Harry'ego. Spojrzał na mnie błagalnie. Przewróciłem oczami.
-Tak proszę to dla ciebie.-uśmiechnąłem się sztucznie , podając sałatkę.-Ale reszta już moja !-spojrzałem groźnie na chłopców. Oni oczywiście przytaknęli.
-Jesteś kochany.-odparła Taylor. Myślałem , że zaraz wypluję kawałek naleśnika. Zakaszlnąłem , a Liam klepał mnie w plecy.
-Stary , wszystko okey.-spytał się mnie. Pokiwałem potakująco głową.
Po śniadaniu musieliśmy się szybko przyszykować na wywiad. Niby miałem największe śniadanie , a się z nim najszybciej uwinąłem.. Z resztą nie ważne , wracając do wywiadu. Weszliśmy do naszego hotelowego apartamentu. Nałożyłem na siebie swoją bordową bluzę i do tego fullcap'a. Usiadłem na kanapie i czekałem zniecierpliwiony na resztę.
Minęło jakieś 30 minut i w końcu byli gotowi.
-Nareszcie.-wstałem z kanapy. Zayn i Louis pokiwali przecząco głowami i wskazali na drzwi od pokoju naszych gołąbeczków. Westchnąłem ciężko i opadłem ponownie na kanapę.-Taylor. Czy mogłabyś się pospieszyć.-powiedziałem przesłodzonym głosem i robiłem słodką minkę. Przez co chłopaki nie mogli ze śmiechu.
-Zaraz będę gotowa Niall''ku.
-Przepraszam jak ona o mnie powiedziała ?!-nie powiem lekko się w kurzyłem. W końcu nikt oprócz chłopaków , Jess i Grace nie mógł tak do mnie mówić. A zwłaszcza ona.
-Niall spokojnie.-chłopcy próbowali mnie uspokoić , jednak to zbytnio nie pomagało. Nasza księżniczka wyszła z pokoju , a ja od razu do niej podszedłem.
-Jeszcze raz tak do mnie powiesz.-spojrzałem groźnie. Jej wzrok błądził , a ja odwróciłem się na pięcie i wyszedłem z pokoju.
Czy to się zdarzyło naprawdę. W końcu ja nigdy taki nie byłem..
Weszliśmy do restauracji. Cała czwórka już tam była. Wszyscy byli pogrążeni w swojej rozmowie. Pierwszy zauważył nas Niall , który od razu wziął swój talerz i przesiadł się do innego stolika. To było co najmniej dziwne. Stwierdziłem , po czym usiałem obok Louis'a , a obok mnie Taylor. Przewróciłem nie widocznie oczami i zacząłem jeść.
Tak na reszcie chwila spokoju. Mogę iść spać.!
Po krótkim prysznicu płożyłem się w łóżku i po prostu zasnąłem. Bez najmniejszego problemu.
*
Poczułem czyjąś rękę , tworzącą kółka na moich plecach. Było to całkiem przyjemne.. Podniosłem się na łokciach i zobaczyłem Taylor. Uśmiechnięta z mocną czerwoną pomadką na ustach i wyprostowanymi włosami. Przygryzała dolną wargę. Nie powiem spodobało mi się to.
Zamruczałem pod nosem , jednak ona to chyba usłyszała.
-Podoba ci się.-bardziej stwierdziła dalej się uśmiechając.
-Mhmm.....-odpowiedziałem. Uśmiechnęła się triumfalnie , po czym zaczęła obsypywać pocałunkami mój tors. Pozostawiając na nim ślady swojej czerwonej szminki. Tym razem to ja przygryzłem wargę z rozkoszy.
-Niall , Nowy Jork-
*następny dzień , nad ranem*
Usłyszałem dzwonek mojego telefonu. Otworzyłem oczy , wziąłem telefon do ręki i odebrałem.
-Halo ?-odparłem zaspanym głosem.
-Obudziłam cię ?-słyszałem głos Jess.
-Tak.-powiedziałem szczerze.
-Przepraszam.-powiedziała lekko zmartwionym głosem.
-Nic się nie stało. O co chodzi ?
-Chciałam po prostu z tobą porozmawiać , ale jeżeli jesteś zmęczony to może zadzwonię kiedy indziej.
-Spokojnie nie przeszkadzasz.-zapewniłem ją.
-To dobrze.. i jak tam wczorajsza kolacja.
-No więc na początku siedziałem z chłopakami , ale kiedy zobaczyłem , że nasza urocze gołąbeczki się zbliżają od razu się przesiadłem.
Zaśmiała się , a ja zareagowałem jak zwykle moim przeuroczym rechotem.
-I bardzo dobrze , haha.
-Wiadomo.
-Ja już muszę kończyć , dobranoc. I jak będziesz chciał to dzwoń.
-Oczywiście , papa.
Wysłałem jej buziaka , po czym się rozłączyłem.
Opadłem do poprzedniej pozycji i od razu zasnąłem.
*
Zadzwonił mój budzik , a kiedy tylko się obudziłem wybiegłem z pokoju krzycząc : "śniadanie !!". Wszyscy się na mnie dziwnie spojrzeli.
-Co ?-zapytałem odwzajemniając ich spojrzenie.
-Może się najpierw ubierz i dopiero wtedy pójdziemy na śniadanie ! -próbował naśladować mnie Louis. Przewróciłem oczami i wróciłem do swojego pokoju. Szybko się umyłem , po czym założyłem na siebie biały T-shirt , luźniejsze rurki i białe nike. Włosy przejechałem ręką i byłem gotowy.
Ponownie tego dnia wyleciałem z pokoju jak poparzony , jednak tym razem już się nie zatrzymałem. Od razu wleciałem do windy i zjechałem na parter nie czekając na resztę.
Usiadłem przy stoliku i zamówiłem dosyć duże śniadanie. Czekając tak aż przyniosą mi moje zamówienie napisałem wiadomość do Jess.
"Co tam ? ,, Muszę czekać na śniadanie jeszcze 10 minut ! :C x"
Zaraz otrzymałem odpowiedź. Czy ona nigdy nie śpi ?!-przeszło mi przez myśl. Wzruszyłem ramionami i otworzyłem wiadomość.
"Noc , ale jakoś nie chce mi się spać. Oj ty mój biedaku :C x"
"Nie nie chce mi się spać , tylko już zamykaj oczy ! x"
"Ale ja naprawdę nie jestem śpiąca.."
"Jess , czy coś się stało ?"
"Nie , czemu tak myślisz ?"
"No , bo wydaję mi się , że ostatnio w ogóle nie sypiasz :c"
"Wydaję ci się tylko. Dobra , niech ci już będzie pójdę spać , ale ty masz się najeść ! x"
"Oczywiście , postaram się x"
Kiedy skończyłem pisać z Jess , w końcu przyszło moje śniadanie , razem z chłopakami.
-O jak miło zamówiłeś tez dla nas.-powiedziała przesłodzonym głosikiem Taylor. Podniosłem jedną brew i spojrzałem na nią zdziwiony. Po chwili , jednak spojrzałem na Harry'ego. Spojrzał na mnie błagalnie. Przewróciłem oczami.
-Tak proszę to dla ciebie.-uśmiechnąłem się sztucznie , podając sałatkę.-Ale reszta już moja !-spojrzałem groźnie na chłopców. Oni oczywiście przytaknęli.
-Jesteś kochany.-odparła Taylor. Myślałem , że zaraz wypluję kawałek naleśnika. Zakaszlnąłem , a Liam klepał mnie w plecy.
-Stary , wszystko okey.-spytał się mnie. Pokiwałem potakująco głową.
Po śniadaniu musieliśmy się szybko przyszykować na wywiad. Niby miałem największe śniadanie , a się z nim najszybciej uwinąłem.. Z resztą nie ważne , wracając do wywiadu. Weszliśmy do naszego hotelowego apartamentu. Nałożyłem na siebie swoją bordową bluzę i do tego fullcap'a. Usiadłem na kanapie i czekałem zniecierpliwiony na resztę.
Minęło jakieś 30 minut i w końcu byli gotowi.
-Nareszcie.-wstałem z kanapy. Zayn i Louis pokiwali przecząco głowami i wskazali na drzwi od pokoju naszych gołąbeczków. Westchnąłem ciężko i opadłem ponownie na kanapę.-Taylor. Czy mogłabyś się pospieszyć.-powiedziałem przesłodzonym głosem i robiłem słodką minkę. Przez co chłopaki nie mogli ze śmiechu.
-Zaraz będę gotowa Niall''ku.
-Przepraszam jak ona o mnie powiedziała ?!-nie powiem lekko się w kurzyłem. W końcu nikt oprócz chłopaków , Jess i Grace nie mógł tak do mnie mówić. A zwłaszcza ona.
-Niall spokojnie.-chłopcy próbowali mnie uspokoić , jednak to zbytnio nie pomagało. Nasza księżniczka wyszła z pokoju , a ja od razu do niej podszedłem.
-Jeszcze raz tak do mnie powiesz.-spojrzałem groźnie. Jej wzrok błądził , a ja odwróciłem się na pięcie i wyszedłem z pokoju.
Czy to się zdarzyło naprawdę. W końcu ja nigdy taki nie byłem..
-Jess , Londyn-
* rano *
Kolejny nudny dzień. Odkąd chłopcy wyjechali nie jest już tak śmiesznie. Ostatnio cały czas rozmawiam z Niall'em. O wiele więcej niż ze Styles'em , z którym nie rozmawiałam od ich wylotu. Jednak on ma swoją dziewczynę i powinien się nią cały czas zajmować , a nie jakąś głupią przyjaciółką..
Dobra koniec tego użalania się nad sobą.
Na dzisiaj jestem umówiona z Horan'em na skype. Zakładam , że on nie będzie jedyny , bo zaraz wpierniczy się reszta tych głupków , których oczywiście kocham. Czyli muszę jeszcze czekać tak 10 godzin , żeby zobaczyć te ich słodkie uśmiechnięte twarze.
Zeszłam na dół po śniadanie , które miała przygotować mi Grace. Usiadłam przy stole i czekałam na posiłek. Po chwili już wspólnie jadłyśmy gofry z sosem czekoladowym i bitą śmietaną.
-Rozmawiałaś ostatnio z chłopakami ?? -zapytała się moja przyjaciółka biorąc kęs gofra.
-Z wszystkimi oprócz Hazzy podczas lotu i Niall'em w nocy. Właśnie jak chcesz to możesz dołączyć do naszej rozmoey na skype.-spojrzałam na nią , aby sprawdzić reakcję. Blondynka uśmiechnęła się w moją stronę.
-Jasne.-przytaknęła.-O której ?
-19.30. Mam tylko nadzieję , że głodomor nie zaśpi.
Obie się zaśmiałyśmy.
od autorki:
No więc oto 18 rozdział. Mam nadzieję , że wam się spodobał.
Piszcie komentarze , nie tylko w zakładce spam !
Liczę , że liczba tych komentarzy pod rozdziałami się zwiększy tak samo jak i obserwatorów.
Już was nie będę zanudzać.
~Mell
Bardzo fajnie napisane. jak zwykle Niall Głodomorek <3
OdpowiedzUsuńCzekamy na next! Pozdrowionka ;*
W wolnej chwili zapraszamy do nas:
owszystkimioniczym-1.blogspot.com
Super! Co tu mam jeszcze pisać? Naprawdę jestem ciekawa co będzie dalej... Właśnie próbuje napisać nowy rozdziałna NCNL ale nie obraże się jak mi przeszkodzisz wysyłając dalaszą część xd (Jeśli masz)
OdpowiedzUsuńSophie ;*