środa, 18 września 2013

Rozdział X ~ '-You moron..,-But your..,..-But mine.'


Czytasz = komentarz 

-Bardzo cię za niego przepraszam.-powiedziała dziewczyna ostrożnie przemywając jego rany. Chłopak cicho zajęczał z bólu. Odkładając ręcznik na bok przyjrzała się twarzy chłopaka. Miał rozciętą wargę oraz brew do tego lekko czerwony nos. Dziewczyna pokiwała bezradnie głową , na co on się tylko uśmiechnął.
-Spoko , przecież to nie twoja wina.-odparł brunet dalej się uśmiechając. Dziewczyna odwzajemniła jego gest , po czym wróciła do przemywania ran. Brunet chwycił ją za nadgarstki i przybliżył do siebie. Tak , że patrzyła mu prosto w oczy. Blondynka czuła się trochę nie komfortowo , ale nie mogła przestać patrzeć w jego oczy. Jego twarz zbliżała się do jej twarzy. Kiedy dzieliło ich zaledwie kilka milimetrów , blondynka 'ocknęła się z transu' i odsunęła od niego..-Przepraszam.-powiedział zmieszany.-Nie powinienem , przepraszam.-dodał i puścił ręce dziewczyny.
-Nic się nie stało.-odpowiedziała Jess i spojrzała w lustro. 
-Chyba zapomniałem ci się przedstawić. Josh.-powiedział rozbawiony podając jej dłoń , którą także roześmiana blondynka ujęła.
-Jess.-uśmiechnęła się.
-Może miałabyś ochotę wyjść jutro na kawę.?-spytał marszcząc lekko czoło. Jess zawahała się , ale zgodziła na propozycje Josh'a. Po chwili rozmowy pożegnała się z nim i wychodząc z toalety jeszcze raz go przeprosiła.

Podeszła do stolika , gdzie siedział Liam. Usiadła obok niego i głośno westchnęła. Szatyn spojrzał na nią. Widać po nim , że też był trochę zmęczony tą sytuacją. Blondynka oparła głowę o oparcie kanapy i patrzyła przed siebie.
-Chodź już. Widzę , że jesteś wykończona tym co zrobił Harry.-odparł przerywając cisze.
-Li wezmę taksówkę , a wy już jedźcie.-powiedziała i spojrzała na swojego przyjaciela.
-Nie ma mowy , jedziesz z nami.-powiedział stanowczo.
-Liam.....ja naprawdę nie mam ochoty teraz się z nim spotkać..
-Rozumiem cię , ale nie będziesz się włóczyła po taksówkach. Dalej chodź. Obiecuję , że nie będziesz musiała z nim rozmawiać , a nawet patrzeć na niego.-powiedział , chwycił ją za rękę i wyprowadził z klubu. Jess przewróciła tylko oczami. Nie ukrywała tego , że nie ma najmniejszej ochoty widzieć się z Harry'm , a tym bardziej jechać z nim w jednym samochodzie.

Usiadła na przednie siedzenie samochodu i zapięła pasy. Po krótkiej chwili ruszyli. Przez całą drogę nikt się nie odezwał. Słychać było tylko radio , z którego wydobywał się ciche dźwięki muzyki. Po kilkunastu minutach , które dla Hazzy i Jess dłużyły się coraz bardziej w końcu dojechali pod dom dziewczyny. Blondynka podziękowała im <wszystkim oprócz loczka> i wysiadła z samochodu.

-Styles stój ! Nie idź tam !-krzyczał na marne Liam. Harry nie miał najmniejszego zamiaru się zatrzymać. Musiał z nią porozmawiać , przeprosić , chociaż sam nie wiedział czy mu wybaczy.
-Jess..!! Proszę cię stój !!-krzyczał brunet biegnąc w stronę dziewczyny. Jednak ona się nie odwracała. Harry chwycił ją za nadgarstek i 'zmusił' ją , żeby na niego spojrzała.-Proszę cię porozmawiajmy.-powiedział smutnym głosem.
-Nie mam zamiaru z tobą rozmawiać Styles.-odparła bez emocji i wywinęła się z uścisku loczka. Po czym otworzyła drzwi.-Pa Harry.-powiedziała , weszła do środka i zamknęła drzwi. Czuła jak po jej policzku spływa słona łza. Wytarła ją i zdjęła buty. Po czym od razu skierowała się do łazienki. Miała nadzieję , że krople zimnej wody choć trochę zmyją wspomnienia z dzisiejszego wieczoru w klubie.
Założyła piżamę , a włosy zostawiła rozpuszczone , aby trochę przeschły. Wyszła z pomieszczenia i weszła do swojego pokoju. Położyła się na łóżku i zasnęła.

                                                          -Jess , Londyn-

Obudziły mnie promienie słońca , które jak zazwyczaj padały na moją twarz. Podniosłam się na łokciach , jednak od razu tego pożałowałam. Moją głowę przeszył okropny ból. Odruchowo się za nią złapałam. Powoli wstałam z łóżka i poczłapałam do kuchni. Zdziwiło mnie , że Grace jeszcze nie wstała , jednak zaskoczenie przeszło kiedy spojrzałam na zegarek ; 6;07. 'Tsaa nic dziwnego , że jeszcze śpi.'- przeszło mi przez myśl. Wzięłam butelkę wody do ręki i od razu całą wypiłam.
-Widzę , że ktoś tu ma niezłego kaca.-usłyszałam rozbawiony głos mojej przyjaciółki.
-Hahaha bardzo śmieszne.-powiedziałam z sarkazmem i wystawiłam jej język.
-Nie denerwuj się tak.-odparła , kiedy brałam do ręki paczkę z tabletkami na ból głowy. Wzięłam do ręki dwie i połknęłam je popijając wodą.
-A ty co tak wcześnie wstałaś.?-spytałam zmieniając temat.
-O to samo powinnam zapytać ciebie.-uśmiechnęła się , po czym dodała.-Jakoś nie mogłam spać.-pokiwałam głową.-Zrobić ci śniadanie.?-zapytała wyrywając mnie tym samym z zamyśleń <cały czas myślałam o tym wczorajszym zdarzeniu>.
-Yy....co.?-odparłam nieobecna.
-Pytałam czy zrobić ci śniadanie ?-powtórzyła się.
-Nie. Nie dzięki. Nie jestem głodna.
-Ej.....Jess co jest ?-spytała z troską.
-Nic , czemu myślisz , że coś jest.?-udawałam , że nie wiem o co jej chodzi.
-Jess , za dobrze cię znam nie oszukasz mnie. Po za tym jesteś jakaś nieobecna.-powiedziała przytulając mnie , co dało mi trochę otuchy. Wiedziałam , że muszę jej powiedzieć , ale nie mogłam. Nie chciałam o tym mówić , ale i tak myślami do tego wracam....Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mój monolog.
-No więc , wczoraj razem z Zayn'em , Niall'em , Liam'em , Louis'em i....Harry'm - kiedy wypowiedziałam jego imię głos mi się lekko załamał , ale postanowiłam kontynuować.-byliśmy w klubie. Tańczyliśmy , piliśmy i w ogóle. Tańczyłam z całym zespołem i później tańczyłam z takim jednym Josh'em. No i Harry to zobaczył i sama nie wiem czemu rzucił się na Josh'a , pewnie był już mega nawalony..
-Jess , a nie myślisz , że Harry to zrobił , bo był o ciebie zaz....
-Nawet tego nie kończ.!-przerwałam jej.-To na pewno nie było przez to. Możemy zmienić temat nie chce o tym gadać.-odparłam i spojrzałam błagalny wzrokiem na Grace. Dziewczyna przytaknęła , z talerzem kanapek usiadła obok mnie i mocno przytuliła.

-Ej.! Zostaw to nie chciałaś.-powiedziała Grace , kiedy próbowałam wziąć od niej jedną kanapkę. Zrobiłam minkę kota ze shreka , która zawsze na nią działała.-Nie nabiorę się na to.-odparła , a po chwili spojrzała na mnie. Przez kilka sekund udawała twardą , ale w końcu wymiękła i dała mi jedną z jej kanapek. Uśmiechnęłam się zwycięsko , a zarazem przyjacielsko do dziewczyny. Szybko wstałam z krzesła i wybiegłam z pomieszczenia , żeby jednak się nie rozmyśliła i nie zabrała mi kanapki. Z kuchni dochodził odgłos jej śmiechu. Szybko zjadłam kanapkę i wróciłam do kuchni.-Smakowało.?-spytała roześmiana.
-Nawet bardzo.-odparłam i poruszając śmiesznie brwiami. Na co moja przyjaciółka się tylko zaśmiała.
-Ty głupolu.-odpowiedziała.
-No fjem ^^.-powiedziałam dumna.-ale twój.-dodałam.
-Ale mój.-przyznała mi racje.

                                                                  ~*

Usłyszałam dzwonek do drzwi. Grace powiedziała , że pójdzie otworzyć. Tak też zrobiła.
-Harry ?-usłyszałam pytający głos mojej przyjaciółki.
-Cześć Grace. Jest może Jess ,chciałbym z nią porozmawiać.-ten jego głęboki , zachrypnięty , a zarazem pociągający głos.
-Może jest , może nie ma.-powiedziała tajemniczo.
-Proszę cię muszę z nią porozmawiać.
-Ale ona nie ma ochoty z tobą.-odparła i już miała zamykać drzwi , kiedy Harry ją powstrzymał i najzwyczajniej w świecie wszedł do salonu.
-Czego chcesz Styles.?!-spytałam podniesionym tonem.
-Jess. Przepraszam cię za to wszystko co wczoraj się wydarzyło. Nie wiem dlaczego to zrobiłem , może za dużo wypiłem. Jednak wiem , że bardzo tego żałuję i przepraszam. Proszę cię wybacz mi.
Przewróciłam oczami. Tak bardzo chciałam mu wybaczyć , żeby było tak jak dawniej , ale nie mogłam. Coś w środku mnie powstrzymywało. Ale serce kazało mu wybaczyć.-Jess powiedz coś.-błagał mnie Hazza. Spojrzałam w jego oczy i były przepełnione smutkiem oraz żalem. Od razu postanowiłam posłuchać serca....Harry już otwierał usta , żeby coś powiedzieć , jednak wyprzedziłam go.
-Wybaczam ci Harry.-powiedziałam , a on mnie mocno przytulił. Znowu mogłam poczuć jego perfumy , tak mi tego brakowało.
-Dziękuje.-szepnął prawie bezgłośnie.
-Nie masz za co.
-Właśnie , że mam.-powiedział , kiedy się od siebie odsunęliśmy. Uśmiechnął się do ciebie , pokazując przy tym dołeczki w policzkach.


Posiedzieliśmy tak z 2 godziny. Rozmawialiśmy , śmialiśmy się i wygłupialiśmy jak każdego dnia , kiedy się widzimy. Spojrzałam na wyświetlacz mojej komórki. Była 13;37.
-Muszę iść.-odparłam , kiedy przypomniałam sobie , że jestem umówiona na kawę z Josh'em. Hazza zrobił smutną minkę.-Oj Haroldzik , przecież spotkamy się później , prawda ?
-Oczywiście , że tak.-powiedział , a kąciki jego ust uniosły się ku górze.-Może cię podwiozę ?-spytał.
-Nie dzięki , przejdę się.-powiedziałam i razem z loczkiem wyszłam z domu.-To papa.-pocałowałam chłopaka w policzek.
-Na pewno nie chcesz , żebym cię podwiózł ?
-Tak na pewno.-uśmiechnęłam się do niego , co odwzajemnił. Wsiadł do auta , pokiwał i odjechał. Wtedy ja się odwróciłam i skierowałam się w stronę starbucks'a.

Po jakiś 15 minutach byłam na miejscu. Weszłam do środka i wzrokiem poszukałam chłopaka. Siedział przy stoliku na drugim końcu kawiarni. Przywitałam się z nim i usiadłam na przeciwko.
-Już lepiej ?-zapytałam. Brunet uśmiechnął się do mnie.
-O wiele lepiej , kiedy cię znowu zobaczyłem.
Czułam jak się rumienie. Zawstydzona spuściłam wzrok , jedną ręką przełożyłam niesforny kosmyk włosów za ucho.
Podeszła do nas kelnerka. Złożyliśmy nasze zamówienia i rozpoczęliśmy rozmowę. W ciągu tej godziny dosyć dużo dowiedziałam się o Josh'u , a on o mnie. Miło spędziliśmy ze sobą czas.
Wyszliśmy z kawiarni , wymieniliśmy się numerami , pożegnaliśmy i poszliśmy w wie różne strony.




---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
od autorki : Cześć miśki !
Bardzo wam dziękuję za wszystkie komentarze pod rozdziałami. Naprawdę dają wielką motywację.

Ten rozdział nie jest za długi , jednak mam nadzieję , że się wam spodoba. Ale jak dla mnie jest trochę nudny. Piszcie co o nim sądzicie w komentarzach. 
+ dziękuję Sophie za to , że pomogła mi wymyślić część pomysłów do bloga oraz Lence ;*
~Mell.
PS. kolejny rozdział powinien pojawić się za mniej więcej tydzień.

1 komentarz:

  1. Ojej, to ja tobie dziękuję.
    Rozdział nie jest nudny, mi się podoba! Sory, że dopiero teraz czytam ale w tygodniu nie miałam neta,a wczoraj była u mnie "Lenka". Już się nie mogę doczekać kolejnego
    :*

    OdpowiedzUsuń