-Jess , Londyn-
Już miałam otwierać drzwi , żeby wejść do domu. Kiedy nagle ze środka wyszedł roztrzęsiony , lekko zły i smutny Niall. Nawet mnie nie zauważył , szedł prosto przed siebie i nie zwracał na nic uwagi. Nie wiedziałam co mam zrobić , krzyczeć za nim , spytać co się stało , zatrzymać.? Po prostu stałam i wpatrywałam się w niego. Blondyn wsiadł do swojego samochodu , widziałam jeszcze jak ociera łzę spływającą po jego policzku i odjechał z piskiem opon.
-Co tu się do cholery stało.?-spytałam siebie szeptem. Jednocześnie chciałam chociaż spróbować pobiec za nim i go zatrzymać , ale nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Zaczynałam się o niego bać. Bać , że zrobi cos głupiego , albo spowoduje wypadek.
Kiedy w końcu się ocknęłam zaczęłam biec w stronę , w którą pojechał Horan. Jakąś minutę później zobaczyłam jego samochód. Na szczęście stał na światłach. Podbiegłam do niego i zapukałam w szybę. Chłopak spojrzał na mnie zaszklonymi oczami. Widać było , że jeszcze nie dawno płakał. -Niall proszę cię otwórz.-powiedziałam patrząc na niego. Niall otworzył drzwi i od razu weszłam do środka jego czarnego Range Rover'a. Zamknęłam drzwi , zapaliło się zielone światło. Chłopak nacisnął pedał gazu i ruszyliśmy przed siebie. Jechaliśmy stanowczo za szybko.-Niall zwolnij.-odparłam , jednak on nie słuchał.-Niall zwolnij.!-tym razem podniosłam ton głosu. Spojrzał na mnie.-Zjedź na pobocze.-poprosiłam go , a on przytaknął. Kiedy już zjechaliśmy wysiadłam i stanęłam po stronie kierowcy. Czekałam , aż i on wysiądzie , co stało się parę sekund później. Oparliśmy się o maskę samochodu , nastała cisza , którą przerwałam.-Powiedz co się stało , że tak wybiegłeś.?-spytałam , jednak nie odpowiedział. Wpatrywał się tępo przed siebie. Ponownie nastała cisza. Popatrzyłam na niego , wydawał się taki nie obecny. Kiedy się ocknął zadałaś ponownie pytanie.
-Nic.-odparł bez emocji tak jakby nic go już nie obchodziło. Spuścił wzrok i zaczął bawić się swoimi palcami. Domyśliłam się , że i tak mi nie powie co się stało , wiec nie naciskałam na niego i nie zadawałam więcej pytań. Chwyciłam go pod ramię i oparłam głowę na jego ramieniu. Wiedziałam , że właśnie tego potrzebował , żeby był ktoś przy nim. Ktoś kto o nic nie pyta tylko po prostu jest.
Tak minęło z jakieś 30 minut. Nie przeszkadzała nam ta cisza , wręcz przeciwnie.
-Idziemy ?-spytałam szeptem. Blondyn przytaknął lekkim ruchem głowy.-Ale tym razem ja prowadzę.-powiedziałam stanowczo i usiadłam na miejscu kierowcy. Za to Niall pasażera , zapieliśmy pasy i ruszyliśmy.
'Muszę sprawdzić co u Grace , jak ona się trzyma.'-przeszło mi przez myśl. Kiedy byliśmy na miejscu oddałam Niall'owi kluczyki i razem z nim weszłam do środka. Od razu przy nas znalazła się cała czwórka. Spojrzeli to na blondyna , to na mnie i znów na niego , i znów na mnie.-Nie pytajcie.-szepnęłam do nich. Niall poszedł do siebie. Liam chciał iść za nim , ale powstrzymałam go.-Dajcie mu wszystko przemyśleć. Niech pobędzie trochę sam.-odparłaś , tym samym przekonując ich , aby nie szli do niego. Wszyscy przytaknęli.-Jakby coś to dzwońcie , ja muszę sprawdzić co u Grace.-powiedziałam do nich kierując się do wyjścia.
-Już idziesz.?-spytał Harry , a ja przytaknęłam.-Odwiozę cię.-zaproponował. Zgodziłam się , chciałam być jak najszybciej blisko Grace. Nie wiem co się wydarzyło dzisiaj między nią , a Niall'em , ale skoro on to tak przeżywa , to domyślam się , że ona też.
Razem z Harry'm weszłam do samochodu. Odpalił silnik , włączył radio i ruszyliśmy. Na szczęście nie pytał o to co się stało i czy coś wiem, bo co miałabym mu powiedzieć. Nic nie wiedziałam i nie wiem czy chciałam wiedzieć. Wpatrywałam się w przestrzeń za szybą. W połowie drogi poczułam wzrok Hazzy na sobie. Odwróciłam głowę w jego stronę.
-Czemu się tak patrzysz ?-spytałam , na co on się uśmiechnął.
-Patrzę jaką mam piękną przyjaciółkę.-powiedział dumnie , a na mojej twarzy mimowolnie pojawił się lekki uśmiech oraz lekki rumieniec. Jednak nie wiem dlaczego poczułam także lekkie ukłucie w okolicach serca. Zabolało mnie to , że nazwał mnie przyjaciółką ? A może tylko przyjaciółką.? Zadawałam sobie pytania , na które sama nie odpowiadałam.
5 minut później byliśmy na miejscu. Podziękowałam Hazzie , dałam mu buziaka w policzek i wyskoczyłam z samochodu jak po parzona. Chciałam jak najszybciej znaleźć się koło mojej przyjaciółki. Już miałam otworzyć drzwi , ale znów nie zdążyłam. Ponownie ktoś wyszedł szybkim krokiem z domu. Tyle , że tym razem był to Jason. 'No za tym to już nie zamierzam biec.'-pomyślałam i weszłam do środka. Szybkim ruchem zdjęłam buty , płaszcz i pobiegłam do pokoju mojej przyjaciółki. Siedziała z podkulonymi nogami przy łóżku. Była cała zapłakana , podeszłam do niej i mocno przytuliłam. Wtuliła się we mnie , moja koszulka powoli staje się mokra od jej łez. Nic nie mówiłam , wiedziałam , że woli tak samo jak Niall pobyć w ciszy i o tym nie mówić.
-Grace , Londyn-
*około godzinę później*
Siedzę na parapecie , słuchawki w uszach , z których wydobywają się dźwięki smutnych piosenek i myśl. Myśl o tym , że GO straciłam. Osobę , którą naprawdę kochałam. Zraniłam go już nigdy mi nie wybaczy. Już nigdy nie spojrzę w te jego piękne , a zarazem tajemnicze niebieskie oczy. Nigdy mogę już nie poczochrać tej jego (farbowanej) blond czupryny. Jego dotyk i to w jaki sposób wymawiał te wszystkie miłe słowa skierowane do mnie , już nigdy nie wywołają w moim sercu tego przyjemnego ciepła. Nic nie będzie już takie samo - bez NIEGO.
Wytarłam łzę , która właśnie spływała po moim policzku. Na dworze panowała ciemność. Ciemność , którą rozświetlały lampy i promienie księżyca. Lekki wietrzyk poruszał gałęziami drzew. Po ulicy czasem przejechał jakiś samochód.
W tym momencie uświadomiłam sobie jak bardzo mi teraz go brakuję. Jak brakuję mi jego bliskości , chociaż nie widzieliśmy się z jakieś 2 godziny. Tęsknie za nim i nienawidzę siebie za to co zrobiłam. Wiem , że on mi już tego nie wybaczy. Już nigdy nie spędzę z nim nawet sekundy....
Usłyszałam pukanie do drzwi. Nic nie odpowiedziałam , ponieważ zaraz przy mnie znalazła się moja przyjaciółka z dwoma kubkami gorącej czekolady. Podała mi jeden i usiadła na przeciwko. Uśmiechnęła się do mnie lekko. Posłałam jej blady uśmiech , wyjęłam słuchawki z uszu i dalej wpatrywałam się w to co dzieję się za oknem.
-Chodź.-odparła , chwyciła mnie za nadgarstek i pociągnęła do salonu. Zobaczyłam tam koce oraz poduszki na ziemi , a wokół nich lampki. Obok był stos przeróżnych filmów od horrorów do komedii. Na kocach były miski z różnymi przekąskami oraz napoje. Ze zdziwienia otworzyłam lekko buzię.-Widzę , że ci się podoba.-powiedziała uśmiechnięta , usiadła na kocu i poklepała miejsce obok , dając mi tym samym znak , żebym obok niej usiadła.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
od autorki: Krótki , ale jest ^^ xd. Myślę , że spodoba wam się ten rozdział. Piszcie komentarze + dziękuję za te wcześniejsze ;). Są wielką motywacją. Mam nadzieję , że będzie jeszcze więcej komentarzy oraz wyświetleń. Obiecuję , że kolejny rozdział będzie dłuższy.
Już jutro piąteczek !! Cieszycie się ?, bo ja bardzo. + zajęcia taneczne z najlepszymi !! ;*
~Mell.
Kiedy w końcu się ocknęłam zaczęłam biec w stronę , w którą pojechał Horan. Jakąś minutę później zobaczyłam jego samochód. Na szczęście stał na światłach. Podbiegłam do niego i zapukałam w szybę. Chłopak spojrzał na mnie zaszklonymi oczami. Widać było , że jeszcze nie dawno płakał. -Niall proszę cię otwórz.-powiedziałam patrząc na niego. Niall otworzył drzwi i od razu weszłam do środka jego czarnego Range Rover'a. Zamknęłam drzwi , zapaliło się zielone światło. Chłopak nacisnął pedał gazu i ruszyliśmy przed siebie. Jechaliśmy stanowczo za szybko.-Niall zwolnij.-odparłam , jednak on nie słuchał.-Niall zwolnij.!-tym razem podniosłam ton głosu. Spojrzał na mnie.-Zjedź na pobocze.-poprosiłam go , a on przytaknął. Kiedy już zjechaliśmy wysiadłam i stanęłam po stronie kierowcy. Czekałam , aż i on wysiądzie , co stało się parę sekund później. Oparliśmy się o maskę samochodu , nastała cisza , którą przerwałam.-Powiedz co się stało , że tak wybiegłeś.?-spytałam , jednak nie odpowiedział. Wpatrywał się tępo przed siebie. Ponownie nastała cisza. Popatrzyłam na niego , wydawał się taki nie obecny. Kiedy się ocknął zadałaś ponownie pytanie.
-Nic.-odparł bez emocji tak jakby nic go już nie obchodziło. Spuścił wzrok i zaczął bawić się swoimi palcami. Domyśliłam się , że i tak mi nie powie co się stało , wiec nie naciskałam na niego i nie zadawałam więcej pytań. Chwyciłam go pod ramię i oparłam głowę na jego ramieniu. Wiedziałam , że właśnie tego potrzebował , żeby był ktoś przy nim. Ktoś kto o nic nie pyta tylko po prostu jest.
Tak minęło z jakieś 30 minut. Nie przeszkadzała nam ta cisza , wręcz przeciwnie.
-Idziemy ?-spytałam szeptem. Blondyn przytaknął lekkim ruchem głowy.-Ale tym razem ja prowadzę.-powiedziałam stanowczo i usiadłam na miejscu kierowcy. Za to Niall pasażera , zapieliśmy pasy i ruszyliśmy.
'Muszę sprawdzić co u Grace , jak ona się trzyma.'-przeszło mi przez myśl. Kiedy byliśmy na miejscu oddałam Niall'owi kluczyki i razem z nim weszłam do środka. Od razu przy nas znalazła się cała czwórka. Spojrzeli to na blondyna , to na mnie i znów na niego , i znów na mnie.-Nie pytajcie.-szepnęłam do nich. Niall poszedł do siebie. Liam chciał iść za nim , ale powstrzymałam go.-Dajcie mu wszystko przemyśleć. Niech pobędzie trochę sam.-odparłaś , tym samym przekonując ich , aby nie szli do niego. Wszyscy przytaknęli.-Jakby coś to dzwońcie , ja muszę sprawdzić co u Grace.-powiedziałam do nich kierując się do wyjścia.
-Już idziesz.?-spytał Harry , a ja przytaknęłam.-Odwiozę cię.-zaproponował. Zgodziłam się , chciałam być jak najszybciej blisko Grace. Nie wiem co się wydarzyło dzisiaj między nią , a Niall'em , ale skoro on to tak przeżywa , to domyślam się , że ona też.
Razem z Harry'm weszłam do samochodu. Odpalił silnik , włączył radio i ruszyliśmy. Na szczęście nie pytał o to co się stało i czy coś wiem, bo co miałabym mu powiedzieć. Nic nie wiedziałam i nie wiem czy chciałam wiedzieć. Wpatrywałam się w przestrzeń za szybą. W połowie drogi poczułam wzrok Hazzy na sobie. Odwróciłam głowę w jego stronę.
-Czemu się tak patrzysz ?-spytałam , na co on się uśmiechnął.
-Patrzę jaką mam piękną przyjaciółkę.-powiedział dumnie , a na mojej twarzy mimowolnie pojawił się lekki uśmiech oraz lekki rumieniec. Jednak nie wiem dlaczego poczułam także lekkie ukłucie w okolicach serca. Zabolało mnie to , że nazwał mnie przyjaciółką ? A może tylko przyjaciółką.? Zadawałam sobie pytania , na które sama nie odpowiadałam.
5 minut później byliśmy na miejscu. Podziękowałam Hazzie , dałam mu buziaka w policzek i wyskoczyłam z samochodu jak po parzona. Chciałam jak najszybciej znaleźć się koło mojej przyjaciółki. Już miałam otworzyć drzwi , ale znów nie zdążyłam. Ponownie ktoś wyszedł szybkim krokiem z domu. Tyle , że tym razem był to Jason. 'No za tym to już nie zamierzam biec.'-pomyślałam i weszłam do środka. Szybkim ruchem zdjęłam buty , płaszcz i pobiegłam do pokoju mojej przyjaciółki. Siedziała z podkulonymi nogami przy łóżku. Była cała zapłakana , podeszłam do niej i mocno przytuliłam. Wtuliła się we mnie , moja koszulka powoli staje się mokra od jej łez. Nic nie mówiłam , wiedziałam , że woli tak samo jak Niall pobyć w ciszy i o tym nie mówić.
-Grace , Londyn-
*około godzinę później*
Siedzę na parapecie , słuchawki w uszach , z których wydobywają się dźwięki smutnych piosenek i myśl. Myśl o tym , że GO straciłam. Osobę , którą naprawdę kochałam. Zraniłam go już nigdy mi nie wybaczy. Już nigdy nie spojrzę w te jego piękne , a zarazem tajemnicze niebieskie oczy. Nigdy mogę już nie poczochrać tej jego (farbowanej) blond czupryny. Jego dotyk i to w jaki sposób wymawiał te wszystkie miłe słowa skierowane do mnie , już nigdy nie wywołają w moim sercu tego przyjemnego ciepła. Nic nie będzie już takie samo - bez NIEGO.
Wytarłam łzę , która właśnie spływała po moim policzku. Na dworze panowała ciemność. Ciemność , którą rozświetlały lampy i promienie księżyca. Lekki wietrzyk poruszał gałęziami drzew. Po ulicy czasem przejechał jakiś samochód.
W tym momencie uświadomiłam sobie jak bardzo mi teraz go brakuję. Jak brakuję mi jego bliskości , chociaż nie widzieliśmy się z jakieś 2 godziny. Tęsknie za nim i nienawidzę siebie za to co zrobiłam. Wiem , że on mi już tego nie wybaczy. Już nigdy nie spędzę z nim nawet sekundy....
Usłyszałam pukanie do drzwi. Nic nie odpowiedziałam , ponieważ zaraz przy mnie znalazła się moja przyjaciółka z dwoma kubkami gorącej czekolady. Podała mi jeden i usiadła na przeciwko. Uśmiechnęła się do mnie lekko. Posłałam jej blady uśmiech , wyjęłam słuchawki z uszu i dalej wpatrywałam się w to co dzieję się za oknem.
-Chodź.-odparła , chwyciła mnie za nadgarstek i pociągnęła do salonu. Zobaczyłam tam koce oraz poduszki na ziemi , a wokół nich lampki. Obok był stos przeróżnych filmów od horrorów do komedii. Na kocach były miski z różnymi przekąskami oraz napoje. Ze zdziwienia otworzyłam lekko buzię.-Widzę , że ci się podoba.-powiedziała uśmiechnięta , usiadła na kocu i poklepała miejsce obok , dając mi tym samym znak , żebym obok niej usiadła.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
od autorki: Krótki , ale jest ^^ xd. Myślę , że spodoba wam się ten rozdział. Piszcie komentarze + dziękuję za te wcześniejsze ;). Są wielką motywacją. Mam nadzieję , że będzie jeszcze więcej komentarzy oraz wyświetleń. Obiecuję , że kolejny rozdział będzie dłuższy.
Już jutro piąteczek !! Cieszycie się ?, bo ja bardzo. + zajęcia taneczne z najlepszymi !! ;*
~Mell.