-Jess, Londyn-
Hazza poszedł już do domu. Postanowiliśmy zapomnieć o tym wczorajszym pocałunku, jednak nie jestem do końca pewna czy wszystko będzie tak jak dawniej. To właśnie tego się chyba najbardziej boję. Nie chciałabym, żeby to coś zmieniło. Okey dosyć użalania się nad sobą.-postanowiłam w myślach. Teraz problemy Grace i Niall'a są ważniejsze. Po pierwsze trzeba dowiedzieć się o co poszło. Dlaczego się pokłócili ? Mam nadzieję, że dowiem się tego dość szybko, jednak z Grace nic nie wiadomo. Nie lubi mówić o swoich problemach, z resztą tak samo jak ja. Często muszę ją nieźle przycisnąć, żeby w ogóle powiedziała o najmniejszym problemie. Więc z tym zapewne będzie o wiele gorzej..
-Jak tam ?-spytałam przyjaciółkę, kiedy usiadłam obok niej na kanapie. Po jej wyglądzie sądzę, że nie najlepiej. Lekko podpuchnięte oczy i rozczochrane włosy. Do tego jeszcze siedzi pod kocem, zajadając się pudełkiem lodów i oglądając jakieś denne seriale. No nie jest dobrze.. Dziewczyna spojrzała na mnie marszcząc brwi.-No tak głupie pytanie.-wyprzedziłam jej wypowiedź. Kiedy to powiedziałam pokiwała twierdząco głową, po czym wróciła do oglądania telewizji.-Może gdzieś wyskoczymy ? Na przykład na kawę i ciasto ?-zapytałam posyłając jej lekki uśmiech.
-Jess, przepraszam, ale nie mam ochoty.-powiedziała zachrypniętym głosem.-Nawet na zakupy.-powiedziała, kiedy miałam już otwierać usta. Zrezygnowana spuściłam wzrok i oparłam głowę o oparcie sofy. Blondynka wyłączyła telewizor i już chciała wstawać, jednak uniemożliwiłam jej to. Chwyciłam ją za nadgarstek i pociągnęłam tak, że wylądowała na swoim poprzednim miejscu.
-Grace nie możesz cały czas siedzieć w domu i ciągle jeść pudełko lodów. To ci w niczym nie pomoże, wręcz przeciwnie. Będziesz gruba jak wieloryb.-powiedziałam, na co cicho się zaśmiała i posłała mi niemrawy uśmiech.-A teraz ruszaj te twoje JESZCZE zgrabne cztery litery i idź się ogarnąć.-Dałam duży nacisk na słowo; "jeszcze".- Za godzinę jesteś gotowa na dole !-dodałam, kiedy moja przyjaciółka wbiegała już po schodach na górę. Zaśmiałam się pod nosem i weszłam do kuchni. Nalałam sobie trochę soku pomarańczowego do szklanki i upiłam łyk.
Weszłam z powrotem do swojego pokoju i przejrzałam się w dużym lustrze. Nie było, aż tak źle. Poprawiłam tylko włosy i musnęłam rzęsy maskarą. Do ręki wzięłam komórkę, odblokowałam jej ekran. Nieodebrana wiadomość od Luk'a i dwie od Logan'a. Postanowiłam, że oddzwonię do nich po powrocie z zakupów. W sumie jakby to było coś ważnego to zadzwonią jeszcze raz. Wzruszyłam ramionami, zablokowałam ekran i schowałam komórkę do tylnej kieszeni moich spodni, dokładnie to samo zrobiłam z moim portfelem.
Zeszłam na dół i rozsiadłam się na kanapie czekając na Grace. Nie miałam nic lepszego do robienia włączyłam telewizor. Przełączyłam program z jakiś dennych seriali na muzyczny. Akurat leciała dobrze mi znana piosenka;
How to Love - Lil Wayne. Zaczęłam cicho nucić pod nosem.
-Mówiłam ci już, że ślicznie śpiewasz, nie ?-spytała mnie ironicznie przyjaciółka, kiedy skończyłam śpiewać utwór. Przewróciłam oczami i wstałam z kanapy. Spojrzałam jeszcze szybko na zegarek. Wskazywał godzinę; 14.36.?! No, no jestem z niej dumna. Coraz szybciej jej to idzie.
-Szybko się wyrobiłaś.-powiedziałam zmieniając temat. Nie lubiłam rozmawiać o tym jak śpiewam. Wiele ludzi, którzy słyszeli mój głos mówią, że ładnie śpiewam, jednak ja tak nie uważam.....Grace wypięła dumnie pierś i uśmiechnęła się zwycięsko. Widzę, że humor jej powoli wraca. Uśmiechnęłam się pod nosem.-Wzięłaś portfel,prawda ?-spytałam nie pewnie. Blondynka przytaknęła, więc raczej gotowe wyszłyśmy z domu, zamykając go po drodze. Wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego. Wiem mieszkamy blisko centrum handlowego, ale znając życie nie uniosłybyśmy tych wszystkich torb xd.
~*
Do domu wróciłyśmy całe obładowane, najróżniejszymi torbami tak jak podejrzewałyśmy. Weszłyśmy do środka. Szybko pobiegłam do swojego pokoju (nie wiem jakim cudem, ale się udało) i rzuciłam wszystkie torby na łóżko. Zmęczona sama na nie opadłam. Po chwili przypomniało mi się, że miałam zadzwonić do chłopaków. Chociaż nie wiem, czy byłam gotowa na rozmowę z Lukiem. Dlatego wykręciłam numer do Logan'a i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Po jakiś 2 sygnałach odebrał.
-No na reszcie !-usłyszałam jego radosny głos po drugiej stronie słuchawki.-Czemu nie odbierałaś ?-Co za miłe powitanie.-przeszło mi przez myśl.
-Też cię miło słyszeć.-powiedziałam uśmiechając się do siebie.-O co chodzi ?-spytałam po chwili. Logan wziął głęboki oddech, przez co trochę się zdenerwowałam.
-No więc..-zaczął niepewnie teraz byłam pewna, że chodzi tu między innymi o Luka. W tym momencie nie wiedziałam czy w ogóle chce wiedzieć o co chodzi.-..Luke chciał z tobą porozmawiać. Cały czas myśli, że się na niego obraziłaś i że to jego wina. I tak dalej. Proszę cię porozmawiaj z nim.-powiedział błagalnym tonem.
-Logan, przepraszam cię, ale na razie nie mam ochoty i nie jestem gotowa na rozmowę z nim. Muszę sobie o wszystko przemyśleć, a jeśli tylko o to ci chodziło to muszę kończyć. Pa-odparłam. Może za oschle go potraktowałam ? A z resztą, przecież on praktycznie chciał mnie wykorzystać, żeby tylko nie musieć już słuchać użalającego się nad sobą Luka. Niech sobie sam z tym radzi. Ja nie zamierzam brać w tym udziału. Nie chcę znowu się mieszać w życie Luka. Najlepiej będzie jeżeli o mnie zapomni i wróci do Lucy, jak zniknę z jego życia..
Wzięłam się za rozpakowywanie nowych ubrań oraz butów. Wszystko poukładałam i powiesiłam na wieszakach, po czym schowałam do szafy. Buty postawiłam na specjalną półkę do nich przeznaczoną w szafie. Kiedy już skończyłam zeszłam na dół się czegoś napić. Ponownie nalałam sobie soku pomarańczowego do szklanki.-Grace , chcesz może sok ?-krzyknęłam do przyjaciółki, która dalej znajdowała się na górze, przynajmniej tak mi się wydawało.
-Nie musisz tak wrzeszczeć, jestem tuż za tobą.!-krzyknęła, a ja odwróciłam się w jej stronę.
-Wybacz ?-posłałam jej przepraszający uśmiech. Blondynka przewróciła oczami i popatrzyła na sok. Wyjęłam drugą szklankę z szafki i także do niej nalałam soku, po czym podałam przyjaciółce.
-Dzięki.-mruknęła i zaczęła pić swój napój. O nie zły humor znowu wraca !
-Nie złość się tak, bo złość piękności szkodzi.-zażartowałam, a ta spiorunowała mnie wzrokiem. Podniosłam ręce do góry w geście obronnym. Grace odwróciła się na pięcie i wyszła z pomieszczenia. Co się z nią dzieję ? Rozumiem, że się z nim pokłóciła, ale czemu się tak zachowuje !!-zastanowiłam się. Najgorszą myślą jaka mi przyszła na myśl to to, że Grace może brać narkotyki. Ale przecież to o niej niepodobne ! Chociaż może właśnie dlatego się tak zachowuję ?
Weszłam z powrotem do mojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Nie chciałam, żeby ktoś mi przerywał jak będę rozmawiać z Liam'em. Wyjęłam komórkę z kieszeni i od razu wykręciłam numer bruneta, który odebrał w mgnieniu oka.
-Halo ?-odezwał się lekko zasmuconym głosem.
-Hej Li. Co z Niall'em ?-spytałam z troską w głosie. Przyznam, że bałam się trochę jego odpowiedzi.
-Nie najlepiej. Cały czas siedzi w pokoju i praktycznie z niego nie wychodzi. Nawet apetytu nie ma !-wykrzyknął ostatnie zdanie. Jak to nasz kochany głodomorek nie ma apetytu ?! Tak nie może być ! Oni muszą się pogodzić raz na zawsze !
-Zaraz u was będę.-powiedziałam i rozłączyłam się.
****
-Niall otwieraj te pieprzone drzwi !!-krzyknęłam chyba po raz setny. Znowu nic nie odpowiedział. Chłopaki stali obok mnie i przyglądali się całemu zdarzeniu.-Czy on może czasami nie ma zamkniętego okna ?-spytałam z chytrym uśmieszkiem. Poruszając brwiami w górę i w dół.
-Nie, wiesz co wydaję mi się, że jest otwarte.-powiedział Styles i także uśmiechnął się chytrze. Od razu popędziliśmy na ogród i przystanęliśmy przy jego oknie. Rzeczywiście było otwarte. Zayn przyniósł mi drabinę, po której zaczęłam wchodzić. Po jakiejś minucie wdrapywania się po drabinie w końcu dotarłam na balkon naszego kochanego blondyna. Okno otworzyłam szerzej, po czym wskoczyłam do pokoju blondasa. Leżał na łóżku wpatrując się bez celu w sufit. Na jego policzkach widać było ścieżkę spływających niedawno łez.
-Niall'erku..-zaczęłam słodkim głosikiem, po czym położyłam się obok niego.-Co jest ?-spytałam. Tak wiem głupie pytanie w końcu wiedziałam o co chodzi (no nie do końca, ale mniej więcej). Spojrzał na mnie zaszklonymi oczami, nie mogłam na to patrzeć. Tak po prostu go przytuliłam. Chłopak odwzajemnił gest i mocno się we mnie wtulił.